Trzech mężczyzn zatrzymało pod Ksieżpolem 25-latka, który chwilę wcześniej ukradł staruszce torebkę. Policja chyli przed nimi czoła. – Wykazali się obywatelską postawą – mówią w biłgorajskiej komendzie. Sprawcy grozi do 5 lat więzienia.
– Za trzecim razem poszkodowana zauważyła przejeżdżającego obok malucha, ale już bez pasażera – opowiada Milena Wardach, rzecznik prasowy biłgorajskiej policji.
Gdy starsza pani zbliżała się do miejscowości Zynie, podszedł do niej energicznym krokiem wysoki mężczyzna w ciemnej bluzie i kapturze na głowie i szybkim ruchem zwinął z zamocowanego na jednośladzie koszyka na zakupy torebkę, w której trzymała dokumenty i gotówkę.
To był właśnie pasażer malucha. Gdy złodziej wziął nogi za pas, starsza pani podniosła krzyk i ruszyła za nim.
Jej wołania dotarły do 17-latka, który nieopodal zbierał maliny. Chłopak bez namysłu ruszył w pościg za rabusiem. Gdy przejeżdżający ta trasą kierowca busa zauważył, co się świeci, zajechał złodziejowi drogę.
– Wtedy sprawca wyrzucił torebkę i skrył się w zaroślach – opowiada Wardach.
Ale 17-latek wraz z dwoma biłgorajanami (ojcem i synem) podróżującymi busem szybko go wyśledzili. Po zatrzymaniu, wezwali policję. – Mężczyźni wykazali się obywatelską postawą – zwraca uwagę rzeczniczka biłgorajskiej policji.
Sprawcą okazał się 25-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Torebka z całą zawartością wróciła do poszkodowanej, a poszkodowana z poślizgiem do domu.
Policja ustala, kto kierował fiatem 126p.