Od czterech miesięcy wielki parking przy rynku Nowego Miasta w Zamościu jest ogrodzony wysokim płotem. Handlujący tutaj kupcy są wściekli, bo przez to, jak twierdzą, stracili już połowę klientów.
– To wszystko jest jakiś absurd – denerwuje się jedna z właścicielek sklepów. – Jedyny duży, ogólnodostępny parking działał właśnie na tej części rynku, która została zagrodzona. To dokładnie jedna czwarta całego terenu. Robotnicy wywieźli tylko stary bruk. Poza tym od 4 miesięcy nie dzieje się nic! Tymczasem nasze sklepy zostały zasłonięte i odgrodzone! Jak można?
Pan Bogdan jest właścicielem sklepu odzieżowego przy Nowym Rynku. Obliczył, że jeszcze pół roku temu miał ok. 70 proc. klientów więcej niż teraz. Nawet w czwartki (to na Nowym Mieście dzień targowy) prawie nikt do niego nie zagląda.
– Ten płot postawiono w listopadzie – mówi kupiec. – Nawet w grudniu miałem przez to niskie obroty. Myślę o likwidacji sklepu.
O rewitalizacji rynku Nowego Miasta zamojscy radni usłyszeli na sesji jeszcze w 2009 r. Obwieścił to Tomasz Kossowski, wiceprezydent Zamościa.
– Na remonty wydamy 12,5 mln zł – tłumaczył. – Staramy się aby projekt wpisano na listę kluczową województwa. Wtedy byłby dofinansowany ze środków RPO w trybie pozakonkursowym. To się powinno udać.
Plany są poważne. Miały zostać wyremontowane dwie tzw. kwarty rynku. Planowano tam postawienie m.in. fontanny. Zapowiedziani też m.in. remonty ulic: Waryńskiego, Zarwanica, Styczniowa, Nowy Rynek oraz Spadek. Ocieplona i wyremontowana zostanie też elewacja miejskiego Przedszkola nr 2 oraz duży plac przylegający do tej placówki. Powstanie tam m.in. plac zabaw.
– Najpierw rozstrzygnięto przetarg, a firma która go wygrała… postawiła płot – denerwują się kupcy. – Zaglądamy co tam się dzieje. I co? Plac jest pusty. Pytaliśmy robotników, to odpowiedzieli, że miasto nie ma pieniędzy.
O rewitalizację rynku Nowego Miasta pytał na ostatniej sesji RM Piotr Kurzępa, zamojski radny miejski (PiS).
– W ramach RPO projekt jest przyjęty w ramach RPO – wytłumaczył mu wiceprezydent. – Teraz podlega jeszcze merytorycznej ocenie.
Kiedy coś będzie konkretnie? Może za miesiąc, a może dwa… W sprawie płoty wiceprezydent nie ma jednak sobie nic do zarzucenia. – Wykonawca zagrodził ten teren – tłumaczy Kossowski. – Widać uznał, że takie są wymogi bezpieczeństwa.
Inwestycję na rynku Nowego Miasta prowadzi firma remontowo-budowlana z miejscowości Majdan.
– Prace są prowadzone zgodnie z harmonogramem i zakończą się w lipcu – mówi Krzysztof Adamczuk, kierownik budowy. – Teraz nie prowadzimy prac. Są mrozy. Teren musiał być zagrodzony. Nie odcięliśmy przecież wszystkiego… A pieniądze na remont są.
Adamczyk bagatelizuje całą sprawę. – Handlowcom chodzi o ich obroty – mówi. – Wiedzieli jak remont będzie wyglądać.