Trwa odbudowa wielkiej chaty, która latem spłonęła po uderzeniu pioruna.
Prace przy odbudowie długiego domu ruszyły dwa tygodnie temu i bardzo szybko posuwają się do przodu. Ściany są już wyplecione, teraz pora na konstrukcję dachu.
– Jeśli nie przeszkodzi nam deszcz czy śnieg to dach pojawi się w ciągu dwóch, trzech tygodni – mówi Bartłomiej Bartecki z Muzeum im. ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie.
Całej chaty nie da się skończyć w tym roku. – Zimą nie możemy oblepić ścian gliną – tłumaczy Bartecki.
Nowa budowla będzie miała wymiary 20 na 10 metrów i 7 metrów wysokości. Dom będzie identyczny, jak ten który spłonął. W pożarze nie ucierpiał piec, dlatego znajdzie się w nowej budowli. Wyposażenie, np. stoły, łóżka, meble będą nowe. Część z nich powstanie na miejscu.
W planach była rozbudowa wioski. Chata strażnika miała stanąć obok drewnianej drogi. Drugi planowany obiekt to chata spotkań. Ich budowa miała być finansowania ze środków europejskich. – Ale musielibyśmy zbudować chaty jeszcze w tym roku, a to się nie uda. Będziemy więc zekać na kolejną pulę pieniędzy – tłumaczy Zbigniew Kowalczyk z Urzędu Gminy w Hrubieszowie.