Przed Sądem Rejonowym w Zamościu rozpoczął się wczoraj proces 11 byłych członków zarządów i rad nadzorczych Zamojskich Fabryk Mebli oraz tomaszowskiego "Tombudu”. Prokurator oskarża ich
o wyłudzenie i usiłowanie wyłudzenia z zamojskich zakładów ponad 4 mln zł. Oba przedsiębiorstwa upadły.
W wypełnionej szczelnie sali sądowej okazało się, że w dyrekcji i Radzie Nadzorczej ZFM SA zasiadali ludzie z wykształceniem średnim, dalekim od meblarstwa i ekonomii. Fabrykę doprowadzili do upadku: górnik, monter automatyki przemysłowej, mechanik obróbki skrawaniem i technik metalurg. Zastępca dyrektora generalnego ZFM SA Anna D., uchodząca w Zamościu za fizyka jądrowego, ma wykształcenie średnie. Podobnie było w tomaszowskim Tombudzie, gdzie grupa ta, powiązana z firmą "Delta” Holding, wyprowadzała pieniądze a miejscowego inż. mechanika Mieczysława Ch., byłego szefa Tombudu, doprowadziła na ławę oskarżonych.
Oskarżona Irena W. z Warszawy, (działała na niekorzyść Tombudu jako prokurent spółki "Delta” w Warszawie), złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze: półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i 6 tys. zł grzywny. Prokurator wyraził zgodę, ale musi ją jeszcze wyrazić syndyk masy upadłościowej Tombudu. Sąd odrzucił wniosek Anny D. o uchylenie wobec niej aresztu tymczasowego i zamianę na inny środek zapobiegawczy. Rozprawa została przerwana do 17 października.