Choć w tym roku w biurach podróży dużym powodzeniem cieszy się wypoczynek w kraju, mieszkańcy Zamojszczyzny wybierają wczasy za granicą. Największą popularnością cieszą się Włochy, Hiszpania i Francja.
Inne firmy turystyczne odnotowują podobne zjawiska. - O dziwo, większe jest zainteresowanie ofertami obejmującymi przelot samolotem. Poza tym zdecydowanie więcej osób niż w ubiegłym roku chce wypoczywać w kraju. Prawdopodobnie powodem są zmiany w przepisach bo od tego roku z zakładowych funduszy świadczeń socjalnych mogą być dofinansowane tylko wczasy krajowe - wyjaśnia Maria Kabaczyńska, kierownik Biura Obsługi Ruchu Turystycznego przy PTTK w Zamościu.
Urlopowicze wypoczywający w Polsce tradycyjnie wybierają pomiędzy morzem a górami. Większość dorosłych wybiera wybrzeże, mimo że wczasy nad morzem są z reguły droższe. Przykładowo w "Gromadzie” ośmiodniowy pobyt nad Bałtykiem dla jednej osoby kosztuje około 600 zł, a takie same wczasy w Krynicy Górskiej dla dwóch osób - 768 zł. Jednak czasami bywa odwrotnie. - Dwutygodniowe kolonie w Krynicy Górskiej z wycieczkami na Słowację i bogatym programem kosztują 830 zł, nad morzem jest o 20 proc. drożej, dlatego rodzice częściej decydują się wysyłać dzieci właśnie w góry - uważa Irena Domańska, współwłaścicielka zamojskiego Biura Podróży "Intur”.
Mimo że zainteresowanie wypoczynkiem w Polsce wzrosło, mieszkańcy Zamościa wciąż częściej wybierają się na urlop za granicą. W niektórych biurach podróży nie ma żadnego zainteresowania Tatrami czy Bałtykiem. - Nie przypominam sobie, abym sprzedała nawet jedną wycieczkę do Polski - przyznaje Barbara Girguś z Biura Podróży "Rumat” w Zamościu. - W tym roku hitem były dwutygodniowe wczasy we Włoszech, Hiszpanii i Francji. Natomiast dużo mniej było chętnych na wyjazdy do Turcji, Egiptu, a nawet Grecji. Być może ludzie obawiają się krajów islamskich, jednak i cena nie jest też tu bez znaczenia - dodaje B. Girguś.
Dwutygodniowe wczasy we Włoszech kosztują średnio 1,3 tys. zł, a w Grecji, Turcji czy Tunezji - ponad 2 tys. Jednak dzięki mniejszemu popytowi na tamten rejon ceny często idą w dół w ramach ofert "last minute”. - Dwa dni temu można było u nas kupić wczasy w Egipcie za 1750 zł. Pierwotnie kosztowały 2, 6 tys. Trafiają się też "last minute” do Włoch czy Hiszpanii, ale na tak duże obniżki nie ma co liczyć - zaznacza M. Oleszak.