Opieka społeczna odmówiła nam przyznania zasiłku na zakup opału pomimo tego, że spełniamy kryterium dochodowe - poskarżył się nam mieszkaniec Kolonii Deszkowice (gm. Nielisz).
Pomimo tak wysokiego dochodu, rodzina Łowickich w dalszym ciągu spełniała jednak kryterium, w oparciu o które przyznawany jest zasiłek na zakup opału. - Co z tego, jak odmówiono nam tej pomocy i nie mamy za co kupić węgla - skarży się Łowicki. - Palę więc w piecu starymi ciuchami. Z chęcią poszedłbym do jakiejś stałej pracy, ale nigdzie jej nie ma. Dochód z naszego gospodarstwa jest żaden, bo ziemia jest licha - piąta i szósta klasa.
W piśmie, w którym odmówiono mu przyznania zasiłku pojawił się argument, że Łowiccy mogą uprawiać tytoń, który przynosi to niezłe dochody. - Problem w tym, że ja w ubiegłym roku nie otrzymałem żadnego limitu na uprawę tytoniu i już mi zapowiedziano, że w tym roku też nie dostanę - rozkłada ręce mieszkaniec Kolonii Deszkowice.
Co na to wszystko wójt gminy Nielisz? - Nie praktykujemy tego, by mieszkańcom wsi przyznawać zasiłki na wyżywienie czy opał - stwierdza stanowczo Stanisław Trąba. - Każdy ma kawałek ziemi i może sobie na niej coś uprawiać, a w opał też można zaopatrzyć się przed zimą, np. przy wycince drzew. Trzeba tylko chcieć.
Wójt uważa, iż przyjęte ustawowo kryterium dochodowe, które uprawnia do tego rodzaju pomocy społecznej, jest za wysokie. - Jeśli dalibyśmy pieniądze tej rodzinie, to automatycznie trzeba byłoby przygotować takie same zasiłki dla jeszcze co najmniej połowy mieszkańców gminy. A skąd gmina weźmie na to pieniądze? - dopytuje się Trąba.
Wójt zapowiedział, że na pewno nie zmieni swojej decyzji. Rolnik, który obecnie pali w piecu starymi szmatami, może się od niej co najwyżej odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.