Zdesperowani pracownicy Cukrowni Wożuczyn przez dwie godziny blokowali dziś krajową drogę w Lubyczy Królewskiej, kilka kilometrów przed granicą z Ukrainą. Dołączyła do nich załoga lubelskiej „Bogdanki”. To protest przeciwko planowanej likwidacji cukrowni przez Krajową Spółkę Cukrową. Blokada rozpoczęła się o godz. 10. Uczestniczyło w niej prawie 400 osób.
Cukrownicy są rozjuszeni i rozżaleni. – Nikt z zarządu KSC nawet do nas nie przyjechał – złości się Jacek Monsiel, jeden z wożuczynian. – Spółka nas lekceważy i chce wykiwać. Poumieramy, a oni nie zmienią zdania. – Wożuczyn to jedyna cukrownia w Polsce, z którą nie możemy dojść do porozumienia – odpowiada Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC.
Strajk głodowy w firmie trwa już 45 dni. Uczestnicy w nim kilkanaście osób. W kolejce czeka setka chętnych. Protestujących wsparli wczoraj związkowcy z „Bogdanki”, którzy po zakończeniu blokady odwiedzili głodujących. – To nasz akt solidarności z ludźmi, którzy nie chcą stracić pracy i są gotowi na wszystko – tłumaczy Józef Przybysz z komitetu strajkowego kopalni. – Rozumiemy ich doskonale, ponieważ sami walczymy o naszą kopalnię. (BN, MAG)