Wyglądają jak uszyte z pluszu i od kilku dni biegają po Roztoczańskim Parku Narodowym. W hodowli rezerwatowej RPN konika polskiego przyszły na świat dwa źrebaki – ogierek i klaczka. W tym roku mija 40 lat od sprowadzenia do parku pierwszych koników polskich.
Zadaniem hodowli rezerwatowej jest utrzymywanie koników w warunkach jak najbardziej zbliżonych do naturalnych. Maluchy, które urodziły się pod koniec stycznia w zależności od aury albo właśnie są zasypywane śniegiem albo razem ze stadem starają się przetrwać wietrzne dni. Jedyna ingerencja pracowników parku w ich życie, to zimowe dokarmianie sianem starszych członków stada. Dwójką najmłodszych zajmują się matki: Herpia i Tylawa P.
– Niezwykle ważne dla źrebaka są pierwsze posiłki gdy klacz wraz z mlekiem tzw. siarą przekazuje źrebakowi naturalne bogactwo związków wspomagające układ odpornościowy, który nie jest w pełni rozwinięty – precyzuje informacje na temat pierwszych dni źrebaków Paweł Marczakowski z Roztoczańskiego Parku Narodowego, który sfotografował kolejne pokolenie koników polskich w parku.
Trzmielina i inni
– Miałem przyjemność, że jako młody pracownik działu naukowego w RPN dostałem m.in. zadanie polegające na szczegółowych obserwacjach zachowania tego pierwszego tabunu wypuszczonego do niewielkiej 40 ha „Ostoi” w okolicach Stawów Echo. Byłem przy narodzinach pierwszych źrebiąt, w tym klaczki Trzmielina, która przyszła na świat w czerwcu 1983 r. jako drugie źrebię w hodowli rezerwatowej i przeżyła w ostoi 33 lata – wspomina autor prezentowanych zdjęć, który kieruje Ośrodkiem Edukacyjno-Muzealnym RPN i zajmuje fotografowaniem przyrody.
Koniki polskie pojawiły się w RPN w połowie lipca 1982 roku. Ze stadniny Racot przyjechały wówczas cztery klacze: Husaria, Moda, Tuba i Hanula oraz ogier Mohacz. Tak powstała hodowla rezerwatowa.
Wcześniej niż zwykle
– Mamy osiem klaczy więc liczymy, że jeszcze będzie sześć źrebaków. Zapewne ciepła zima, bez silnych mrozów sprawiła, że młode urodziły się już teraz a nie jak zwykle w drugiej połowie marca. Aktualnie stado rezerwatowe liczy 16 sztuk, plus dwójka najmłodszych źrebiąt – wylicza Jan Słomiany, kierownik Ośrodka Hodowli Zachowawczej w RPN, który także od 40. lat związany jest z parkiem i zajmuje się konikami.
Przyznaje, że koniki, które można dostrzec w RPN mają wielu sympatyków. Są turyści i fotografowie, którzy potrafią zadzwonić zaniepokojeni, że w stadzie któregoś brakuje.
– Zwykle się okazuje, że źle policzyli albo któryś z koni gdzieś drzemał. Teraz będą dzwonić, że stado jest za duże, no ale jak wy napiszecie, to się wyjaśni – żartobliwie komentuje kierownik.
Kupców nie brakuje
W stadzie żyjącym w RPN oprócz klaczy i Hoczyna, ogiera tabunowego są młode koniki które urodziły się w zeszłym roku. Ogier będzie tolerował ogierki do momentu gdy skończą rok, potem je wypędzi. Stworzą tak zwane stado kawalerskie. Odłowione trafią do Ośrodka Hodowli Zachowawczej, który działa w zabudowaniach dawnego folwarku Florianka. To tu można w drodze przetargu kupować koniki polskie.
– Od dwóch lat widać coraz większe zainteresowanie hodowców konikami – przyznaje kierownik Słomiany.
Podczas ostatniego przetargu za 15-letnią klacz Treskę kupiec dawał 6600 zł (wywoławcza 6300 zł). Ogiery które się urodziły wiosną 2020 roku osiągały cenę 1850 zł (wywoławcza 1800 zł).
Korzystałam z informacji na stronie RPN