Huta Szkła Gospodarczego spod Tarnowa zainteresowana jest uruchomieniem nowego zakładu w powiecie hrubieszowskim. Pracę znalazłoby tam 250–300 osób. Decyzja powinna zapaść jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
Dlaczego firma z Małopolski jest zainteresowana uruchomieniem zakładu na rubieżach kraju? Powód jest finansowy. – Liczy na tańszy gaz ziemny z Ukrainy. Gazociąg wysokiego ciśnienia otwarto z wielką pompą we wrześniu. Ważna jest też siła robocza. W rejonie, gdzie bez pracy pozostaje co piąta osoba, nikogo nie trzeba będzie specjalnie przekonywać do podjęcia pracy w hucie (na koniec listopada w Powiatowym Urzędzie Pracy w Hrubieszowie zarejestrowanych było 5820 bezrobotnych). – Na razie prowadzimy negocjacje z Karpacką Spółką Gazową w sprawie cen gazu – przyznaje dyrektor Niedbała. – Wyniki poznamy przed świętami.
Gdzie miałaby stanąć nowa huta? Możliwości jest wiele, ale najbardziej prawdopodobne miejsca lokalizacji to Moroczyn pod Hrubieszowem i Werbkowice. – Dysponujemy dwuhektarową działką, nieopodal stacji redukcyjnej gazu – mówi Jan Mołodecki, wójt gminy Hrubieszów.
Na jakie ulgi mógłby ewentualnie liczyć inwestor? – Na niższe stawki podatków w pierwszym okresie działalności – wskazuje gospodarz gminy.
Ale i wójt gminy Werbkowice podkreśla, że u nich także nie powinno być najmniejszych problemów ze znalezieniem działki pod inwestycję. Problem tkwi gdzie indziej: w dostępie do gazu ziemnego. Moroczyn go ma, Werbkowice jeszcze nie (choć są plany, aby rurę – przez Werbkowice – pociągnąć aż do Zamościa, gdzie połączyłaby się z gazowniczym systemem kraju).
Jeżeli inwestor chciałby jak najszybciej ruszyć z budową nowej fabryki, postawiłby najprawdopodobniej na Moroczyn. – Trzeba uzbroić się w cierpliwość i spokojnie czekać na decyzję Huty Szkła Gospodarczego – proponuje Józef Kuropatwa, starosta hrubieszowski.
Budowa zakładu to w tej chwili oczko w głowie, zarówno Kuropatwy, jak i jego zastępcy Mariana Grabika.