Są wnioski o odwołanie dwóch wiceprzewodniczących Rady Miasta Zamość. Opozycyjni radni, którzy poparli pomysł krytykują pracę i zachowanie Piotra Małysza i Dariusza Zagdańskiego. W najnowszej historii zamojskiego samorządu taka próba zmiany prezydium to ewenement.
W poniedziałek wpłynęły wnioski, wczoraj trafiły do porządku obrad najbliższej sesji Rady Miasta. 30 sierpnia radni zajmą się propozycjami, które mają zmienić skład prezydium rady. Wnioskodawcy chcą odwołania dwóch wiceprzewodniczących: Piotra Małysza i Dariusza Zagdańskiego.
Teraz w zamojskiej radzie oprócz przewodniczącego Piotra Błażewicza (PiS) jest trzech wiceprzewodniczących: Jan Wojciech Matwiejczuk i Piotr Małysz wybrani w listopadzie 2018 oraz Dariusz Zagdański, który pojawił się w prezydium w grudniu 2018.
Głosowanie tajne
– Nigdy przed głosowaniem nie zna się wyniku, ale gdybym nie widział szansy na powodzenie, to bym nie składał wniosków. Potrzebujemy jeszcze 5 głosów poparcia. Głosowanie będzie tajne, mam nadzieję, że wszyscy oddadzą głos zgodnie z własnym sumieniem. Zobaczymy. Wiceprzewodniczący Zagdański kilka razy stawiał w niekomfortowej sytuacji kolegów z klubu. Choćby zgłaszają swoją propozycję nazwania ronda i się przy niej upierając. W efekcie radni PiS byli w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Nie chcieli być przeciwko woli mieszkańców a z drugiej strony nie chcieli głosować przeciwko kandydaturze państwa Marii i Lecha Kaczyńskich – tłumaczy radny Sławomir Ćwik (klub Zamojska Koalicja Obywatelska, związany z ruchem Polska 2050), który przygotował wnioski.
Pytany, czy radni, którzy się pod nimi podpisali mają uwagi tylko do postaw i poglądów wiceprzewodniczących tłumaczy, że chodzi też o ich pracę. – Radny Małysz przez znaczną część czasu przebywa za granicą co uniemożliwia mu na przykład pełnienie funkcji, chodzi m.in. o dyżury w Biurze Rady Miasta. Radny Zagdański był powołany jako trzeci wiceprzewodniczący. Jego obecność w prezydium tłumaczono wtedy usprawnieniem pracy rady. Cel nie został osiągnięty. Nie współpracuje z prezydium, wnioski i wątpliwości zgłasza dopiero na sesji co powoduje wydłużenie obrad. Nie mówiąc o tym, że jako jedyny radny nie udostępnił numeru telefonu i adresu email do kontaktu dla mieszkańców. Dane kontaktowe pozostałych radnych są na BIP – wylicza radny Ćwik.
Nie czytałem
– Wiem, że taki wniosek wpłynął, bo mnie o tym poinformowano. Nie czytałem go, więc nie będę się na jego temat wypowiadał – mówi proszony o komentarz radny Piotr Małysz, który startował w wyborach z Komitetu Wyborczego Wyborców Andrzeja Wnuka, a teraz mówi o sobie, że jest po prostu radnym miasta Zamość.
– Radny Ćwik mnie ubiegł. Sam chciałem złożyć wniosek o odwołanie radnego Małysza z funkcji wiceprzewodniczącego. Dlatego podpisałem się obiema rękami – mówi radny Janusz Kupczyk, który jest jedną z siedmiu osób popierających wnioski o odwołanie Piotra Małysza i Dariusza Zagdańskiego z funkcji wiceprzewodniczacych RM Zamość. – Drugi wniosek, w sprawie radnego Zagdańskiego, też poparłem, zgadzam się z uzasadnieniem ale jeśli chodzi o radnego Małysza, nawet nie wiem czy on w ogóle powinien być radnym. Jeśli tak dzieli ludzi i nie pozwala innym funkcjonować na takich samych prawach. Taka postawa nie licuje z mandatem radnego – komentuje opozycyjny radny.
Wiceprzewodniczący Małysz ostatnio zwrócił na siebie uwagę rasistowskimi wpisami na swoim FB, gdy komentował wyniki na olimpiadzie w Tokio.
Będziemy bronić
– Osobiście miałem z nim starcie po tym, jak obraził uczestników Strajku Kobiet, oskarżając młodych ludzi o dewastację. Nie miał racji i nawet nie przeprosił – dodaje radny Kupczyk.
Opozycja była także zbulwersowana tak zwaną aferą rozporkową. Wiceprzewodniczący Małysz kpił z niedopiętych spodni starszego pana, który na Rynku Wielkim świętował 30-lecie wolnych wyborów. Na dodatek, jak informował wówczas Tygodnik Zamojski, fotografia, którą udostępnił radny była wzięta bezprawnie z profilu FB gazety.
– Nie znam treści wniosku, wiem jedynie, że jest taka inicjatywa. Za wcześnie na komentowanie tej sprawy. Klub zawsze się zbiera przed obradami rady, będziemy o tym rozmawiać. Trudno określić przed sesją co się będzie działo, z pewnością będziemy bronić członka naszego klubu, bo to my powołaliśmy Dariusza Zagdańskiego na wiceprzewodniczącego rady – mówi radny Szczepan Kitka, przewodniczący klubu radnych PiS w RM Zamość.
– Zapoznałem się z wnioskiem i projektem uchwały opozycyjnych radnych. Projekt pod względem merytorycznym jest sprzeczny z przepisami prawa i decyzją przewodniczącego Rady Miasta nie został ujęty w porządku obrad najbliższej sesji. Jest tam jedynie wniosek, który nie ma uzasadnienia i z tego powodu nie spełnia wymogów formalnych. Jeśli zostanie uzupełniony, dopiero wówczas będę się do niego odnosił – tłumaczy radny Dariusz Zadgański (PiS).
Tego jeszcze nie było
– W najnowszej historii naszego samorządu to ewenement. Nie przypominam sobie, by dochodziło do takich sytuacji i chęci odwołania członków prezydium – ocenia Ireneusz Godzisz, który jest radnym szóstą kadencję. Wspomina jedynie sytuację z czasów gdy prezydentem Zamościa był Marcin Zamoyski. Był wówczas wniosek o odwołanie ówczesnej przewodniczącej rady, Marii Gmyz. – Nie zyskał wymaganej większości. Ale wówczas chodziło o konflikt prawny. Pani przewodnicząca prowadziła działalność z wykorzystaniem majątku gminy i był wybór albo będzie radną albo będzie prowadziła pracownię w miejskiej nieruchomości.
Radny Godzisz pytany jak jego zdaniem potoczą się losy głosowań mówi, że wyrokowanie przed poniedziałkową sesją jest jak wróżenie z fusów.
Już we wtorek było pierwsze spotkanie radnych klubu PiS, na czwartek planowane jest kolejne, na którym będą też koalicjanci – radni, którzy startowali z KWW Andrzeja Wnuka.