Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Dwaj mieszkańcy Lublina i Krasnegostawu zostali oskarżeni o oszustwo i wyłudzenie z otwartych funduszy emerytalnych około 100 tysięcy zł. Akt oskarżenia obejmuje także pięć osób, które pomagały im w tym procederze.
Akt oskarżenia przeciwko siedmiu osobom z Lubelszczyzny Prokuratura Rejonowa w Zamościu skierowała do tamtejszego Sądu Rejonowego – poinformował w sobotę Romuald Sitarz z Prokuratury Okręgowej w tym mieście.
Jak wynika z aktu oskarżenia, mieszkaniec Krasnegostawu, jako akwizytor jednego z funduszy emerytalnych zawarł w 1999 r. 331 fikcyjnych umów przystąpienia do różnych funduszy. Osobom, które podpisywały umowy, choć nie były zainteresowane członkostwem w funduszu, płacił po 5 do 30 zł. W procederze tym miało mu pomagać pięcioro znajomych, którzy namawiali swoje rodziny, sąsiadów czy znajomych do sporządzania fikcyjnych umów.
W tej sprawie przesłuchano ponad 370 świadków z całego kraju. Według prokuratury akwizytor z Krasnegostawu otrzymał za fikcyjne umowy ponad 15 tysięcy zł prowizji, zaś rozliczający go lublinianin – przeszło 80 tys. zł. Grozi im do ośmiu lat więzienia.
Akt oskarżenia przeciwko siedmiu osobom z Lubelszczyzny Prokuratura Rejonowa w Zamościu skierowała do tamtejszego Sądu Rejonowego – poinformował w sobotę Romuald Sitarz z Prokuratury Okręgowej w tym mieście.
Jak wynika z aktu oskarżenia, mieszkaniec Krasnegostawu, jako akwizytor jednego z funduszy emerytalnych zawarł w 1999 r. 331 fikcyjnych umów przystąpienia do różnych funduszy. Osobom, które podpisywały umowy, choć nie były zainteresowane członkostwem w funduszu, płacił po 5 do 30 zł. W procederze tym miało mu pomagać pięcioro znajomych, którzy namawiali swoje rodziny, sąsiadów czy znajomych do sporządzania fikcyjnych umów.
W tej sprawie przesłuchano ponad 370 świadków z całego kraju. Według prokuratury akwizytor z Krasnegostawu otrzymał za fikcyjne umowy ponad 15 tysięcy zł prowizji, zaś rozliczający go lublinianin – przeszło 80 tys. zł. Grozi im do ośmiu lat więzienia.
