Ruszył płatny parking przy zamojskim szpitalu "papieskim”. Godzina kosztuje 3 złote. Ale kierowca nie zapłaci w ciągu doby więcej niż 15 złotych. Pierwszego dnia panował galimatias. Ale sytuacja została opanowana. Jednak nie wszyscy zamierzają płacić.
Po przygotowaniu instalacji parkingowej, dzierżawca przystąpił do dzieła, czyli zbierania opłat za parkowanie.
– Pierwszego dnia mieliśmy pełne ręce roboty – mówi Zbigniew Sienkiewicz, szef Przedsiębiorstwa Przewozowo-Handlowego Sienkiewicz, który w poniedziałek uruchomił monitorowany parking. – Przy wydawaniu biletów musieliśmy instruować kierowców, jak korzystać z zamontowanego na schodach przy wejściu do szpitala automatu rozliczeniowego, a także tłumaczyć, ile kosztuje parkowanie.
– Nic dziwnego, że przy wjeździe na teren szpitala zrobił się zator, ale teraz wszystko przebiega już prawidłowo – informuje Ryszard Pankiewicz, rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu. – Dzięki wprowadzeniu płatnego parkingu uzyskamy pieniądze na pokrycie podatku od nieruchomości, który wynosi rocznie ok. 400 tys. złotych, dodatkowo mamy zagwarantowane bezpieczeństwa w ruchu.
Bilety parkingowe pobierane są przy budce wjazdowej. Przez kwadrans kierowcy są zwolnieni z opłaty, później za każdą rozpoczętą godzinę parkowania zapłacą 3 złote.
– Ale maksymalna opłata w ciągu doby kosztuje 15 złotych, czyli po 5 godzinach parkowania kierowca jest zwolniony z dodatkowych kosztów – wskazuje Sienkiewicz.
Do tej pory kierowcy parkowali samochody gdzie się tylko dało, także na chodnikach. Po wprowadzeniu opłat pod szpitalem zrobiło się luźniej, bo nie wszyscy zamierzają płacić.
– Dlatego sam mam teraz problem z zaparkowaniem samochodu pod blokiem – denerwuje się mieszkaniec ul. Polnej. – Jeżeli ktoś nie chce płacić za parkowaniem pod szpitalem, to niech przyjedzie autobusem, a nie zabiera mi miejsca.
Parkingi osiedlowe po drugiej stronie al. Jana Pawła II rzeczywiście przeżywają oblężenie.
– To nieuczciwe i nie dziwię się temu, że mieszkańcom pobliskich osiedli zaczną puszczać nerwy – przyznaje Andrzej Wiśniewski, który dzisiaj zapłacił za parkowanie przy "papieskim” 9 złotych. – Ja wolę wyciągnąć już parę złotych i mieć pewność, że nikt nie uszkodzi mi samochodu.