Rzetelna, systematyczna praca nie tylko z uczniami wybitnymi, ale także tymi słabszymi - tak dyrektorka zamojskiej "piątki” tłumaczy sukces wychowanków.
- Lubię się uczyć. Może dlatego, że przychodzi mi to bardzo łatwo i nie zajmuje dużo czasu. Zwłaszcza, jeśli chodzi o przedmioty ścisłe - mówi Paweł Komendacki, który w teście gimnazjalnym, na sto możliwych do zdobycia punktów stracił zaledwie sześć w części humanistycznej, a matematyczno-przyrodniczą napisał "na maksa”.
To m.in. dzięki niemu Gimnazjum nr 5 w Zamościu, ze średnim wynikiem 60,9 pkt wypadło najlepiej spośród pozostałych miejskich szkół. - Jestem z syna taka dumna - zapewnia Elżbieta Komendacka. - Od zawsze wpajałam mu, że jego życie zależy wyłącznie od niego. Zrozumiał to. Jest wyjątkowo sumienny, zorganizowany. Nie zdarza się, że coś zacznie, a później tego nie dokończy. To naprawdę wspaniały chłopak.
Ale szkoła nie składa się wyłącznie z takiej młodzieży. - No właśnie, a ten rocznik był akurat dość mało zdyscyplinowany. Nie przypuszczałam, że osiągną tak dobry wynik - mówi Maria Trześniowska, dyrektor "piątki”. - Może mamy po prostu szczęście, a może owocują przyjęte przez nas zasady.
Są następujące. W tej szkole nie czegoś takiego, jak całodniowe święta, np. z okazji Dnia Sportu. Jeśli organizuje się akademie, to na ostatnich lekcjach, żeby uczniów nie rozpraszać. - To było trochę denerwujące, ale jak widać dało efekty - mówi Damian Iwankow, który test napisał na 86 pkt. - I tak naprawdę, to teraz jesteśmy nauczycielom za ten rygor wdzięczni - dorzuca Małgorzata Kozłowska. Zdobyła 83 pkt, choć do nauki przysiadła tylko na tydzień przed testem.
Dyrektor Trześniowska przyznaje, że szkoła robi wszystko, by w domu uczniowie nie musieli już specjalnie się douczać. - Niemal z każdego przedmiotu mamy zajęcia nadobowiązkowe. Od pierwszej klasy młodzież pisze testy. Najpierw sprawdzające ich wiedzę ze szkoły podstawowej, później kontrolujące tę gimnazjalną. Chcemy po prostu wychwycić błędy, które przecież nam też się zdarzają i móc je naprawiać - tłumaczy. - To wystarcza - zapewnia Mateusz Dziduch, który zdobył 82 pkt, mimo że wcale się do testu specjalnie nie przygotowywał.
A Jadwiga Tor z Wydziału Edukacji UM podkreśla, że nie tylko ta, ale właściwie wszystkie zamojskie gimnazja spisały się bardzo dobrze. - Tylko jedno osiągnęło średnią niższą od wojewódzkiej. To sukces, tym bardziej, że dobrze wypadamy także na tle całego kraju - mówi urzędniczka.
Spisali się świetnie
Gimnazjum nr 5 - 60,9 pkt
Gimnazjum nr 2 - 60,1 pkt
Gimnazjum nr 3 - 59,9 pkt
Gimnazjum nr 6 - 59,7 pkt
Gimnazjum nr 4 - 58,1 pkt
Gimnazjum nr 7 - 57,7 pkt
Gimnazjum nr 1 - 55,1 pkt