Po przegranym meczu topili smutki w alkoholu, później narozrabiali. Na ławie oskarżonych zasiądzie były napastnik oraz 11 kibiców Roztocza Szczebrzeszyn.
Do zdarzenia doszło 1 maja br. po wyjazdowym meczu Roztocza z Huczwą Tyszowce. Gospodarze wygrali 4:3. Po powrocie do Szczebrzeszyna podpici i rozczarowani wynikiem kibice udali się do jednego z barów, później chcieli przenieść się do innego, ale obsługa nie wpuściła ich do środka. Towarzyszył im 22-letni Łukasz G., snajper Roztocza.
Gdy wrócili tam po półgodzinie, barman odmówił przyjęcia zamówienia. To nie spodobało się młodzieńcom. Zrobili się agresywni. Wyzywali barmana i właściciela lokalu, grozili im, a na dodatek rozbijali butelki przed barem. Łukasz G., który był piłkarzem szczebrzeszyńskiej drużyny, rzucił butelką w stronę barmana, uderzając go w twarz.
Powiadomiono policję. Dwaj funkcjonariusze próbowali wylegitymować najagresywniejszego napastnika, ale Łukasz G. nie reagował na ich polecenia, zaś w drodze do radiowozu szarpał jednego z nich za mundur i odgrażał się. Popychać policjantów i szarpać za uniformy mieli też towarzyszący 22-latkowi kibice.
Z ustaleń śledczych wynika, że kiedy Łukasz G. został doprowadzony do radiowozu, jeden z jego kolegów otworzył drzwi z drugiej strony i oswobodził zatrzymanego. Ale stróże prawa nie zamierzali kapitulować i poprosili o wsparcie.
W pościgu zatrzymano krewkiego zawodnika. Łukasz G. miał w organizmie prawie promil alkoholu. Wraz z kolegami w wieku od 15 do 24 lat trafił do policyjnego aresztu.
Wkrótce usłyszeli zarzuty. Jako środki zapobiegawcze zastosowano poręczenia majątkowe i dozory policyjne. - O groźby, znieważenie i czynną napaść na mundurowych oskarżyliśmy 12 osób - mówi Ewa Kuźnicka, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Zamościu, która skierowała do sądu akt oskarżenia.
Jeden ze sprawców odpowie przed sądem dla nieletnich. Większość oskarżonych nie przyznaje się do zarzutów. Przekonują, że albo byli w tym czasie w innym miejscu, albo tylko przyglądali się całej akcji.
Łukasz G. przestał strzelać gole dla Roztocza. - Po dokończeniu sezonu podziękowaliśmy mu za współpracę - mówi Waldemar Brzuś, trener Roztocza Szczebrzeszyn. - Ostatnio występował w Ostoi Skierbieszów.
Drużyna ze Szczebrzeszyna gra ostatnio jak z nut. Po rundzie jesiennej Roztocze jest na pierwszym miejscu w zamojskiej okręgówce.