Prokuratura bada sprawę policjanta, który miał zostać pobity w jednym z zamojskich lokali. Z zeznań funkcjonariusza wynika, że agresję wywołało to, że wpuścił bez kolejki do ubikacji jedną z bawiących się tam kobiet.
Do zdarzenia doszło 10 lutego w lokalu na zamojskim Starym Mieście. Tuż przed północą jego pracownicy wezwali policję, bo doszło do przepychanki i rękoczynów między gośćmi. Okazało się, że jednym z biorących udział w zdarzeniu mężczyzn jest funkcjonariusz zamojskiego ogniwa Wydziału Konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Był po służbie.
– Ponieważ w chwili zdarzenia miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu, dopiero dzień później złożył zawiadomienie o pobiciu – informuje Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Zeznał, że w trakcie zabawy przepuścił w kolejce do toalety jakąś dziewczynę. Nie spodobało się to innym czekającym w ogonku mężczyznom, którzy zaczęli go bić. Sprawców miało być dwóch lub trzech.
Prokuratura Rejonowa w Zamościu zabezpieczyła nagrania z monitoringu klubu i przesłuchała bawiących się tej nocy z policjantem kolegów. Ponieważ funkcjonariusz pełni jednak służbę w Zamościu, śledczy zwrócili się do zamojskiej Prokuratury Okręgowej, by ta stwierdziła, czy mogą dalej zajmować się tą sprawą, czy też powinna przejąć ją inna jednostka.
– Dziś zapadnie decyzja, czy sprawa ta będzie dalej prowadzona w Zamościu, czy trafi do innej prokuratury rejonowej, by ustrzec się zarzutu o stronniczość – dodaje Wójcik.
Dopiero wtedy śledczy zbadają, czy funkcjonariusz rzeczywiście padł ofiarą napaści, czy sam sprowokował awanturę.