Półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata, grzywna w wysokości 1 tys. złotych oraz 10-letni zakaz wykonywania zawodu policjanta. Taki wyrok usłyszał 36-letni funkcjonariusz, który odpowiadał za kradzież z włamaniem do jednego z hrubieszowskich hoteli.
Obaj mają naprawić szkodę, czyli solidarnie przekazać na rzecz pokrzywdzonego 32 tys. złotych.
Włamanie do hrubieszowskiego hotelu wykryto na początku sierpnia 2006 roku. Sprawca wyważył łomem drzwi do pokoju zajmowanego przez właściciela.
Zginęło 60 tys. zł w gotówce, waluta (euro, dolary, franki szwajcarskie, hrywny), a także złota bransoletka. Łączne straty oszacowano na 70 tys. zł.
Sprawą zajęli się stróże prawa, ale wobec niewykrycia sprawców prokuratura umorzyła śledztwo. Sprawę podjęto, gdy pojawiły się nowe dowody. Ustalono, że policjant jednego ze stołecznych komisariatów często bywał w okolicach Hrubieszowa.
O tym, że właściciel hotelu może mieć w swoim pokoju sporo kosztowności Sebastian S. dowiedział się od 28-letniego Seweryna P. spod Hrubieszowa, który tam pracował.
Funkcjonariusz podzielił się tą informacją ze swoim bratem, Dominikiem S. z Pruszkowa, który postanowił działać. Do współpracy namówiono Seweryna P. raz Piotra S. z Pruszkowa.
Włamania dokonał ten ostatni, który podzielił się później łupem z kolegami. Wręczył im jedynie 8 tys. zł, zapewniając, że to połowa zrabowanej sumy.
Prokuratura oskarżyła Sebastiana S., Piotra S. i Seweryna P. o kradzież z włamaniem (Dominik S. zmarł trzy lata temu).
Sebastian S. i Piotr S. przyznali się do winy i zostali skazani na rok i 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz grzywny, ale w wyniku apelacji sąd wyższej instancji uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Oskarżeni postanowili tym razem dobrowolnie poddać się karze.
Wyrok, który zapadł w środę, nie jest prawomocny.
Przed sądem toczy się jeszcze proces Seweryna P. który utrzymywał, że nie ma nic wspólnego z włamaniem.