Na monitorowanej kamerami zamojskiej Starówce właściwie zupełnie udało się wyeliminować amatorów spożywania czegoś mocniejszego pod chmurką.
Picia alkoholu w miejscach publicznych zabrania Ustawa o wychowaniu w trzeźwości. I nie ma znaczenia czy butelka albo puszka jest owinięta w papier lub worek. - Spytałem o to kiedyś policjanta. A on mi na to, że to nie Nowy Jork - mówi rozczarowany mieszkaniec Zamościa. - Bo alkohol to alkohol - kwituje komisarz Joanna Kopeć, oficer prasowy zamojskiej policji. Przypomina, że za spożywanie napojów wyskokowych w miejscach publicznych grozi 100-zł mandat. - W 2006 roku nasi funkcjonariusze wypisali 1360 mandatów, a 91 wniosków skierowali do kolegiów - dodaje Kopeć.
Policjanci mają swoje sposoby, dzięki którym mogą przyłapać sprawców na gorącym uczynku. Na jeden z nich dał się nabrać Karol z Zamościa. - Piliśmy alkohol obok jednego z zamojskich pubów. To było słabo oświetlone miejsce. Widziałem, że zbliżają się jakieś postacie w uniformach. Z początku pomyślałem, że to policja, jednak nie mieli na głowach czapek, a w nocy policjanta jest po tym rozpoznać najłatwiej. Wziąłem więc ich za ochronę budynku - opowiada młody zamościanin. Czy ten kamuflaż jest narzucony, czy jest tylko inwencją twórczą funkcjonariuszy? - Nic nie słyszałam o takim rozporządzeniu - mówi Kopeć. - Wszystko zależy od pory. W dzień musimy być widoczni, noc to zupełnie inna sprawa - opowiada jeden z policjantów, pracujących w patrolu. - Jeśli obserwujemy jakaś grupę i nie chcemy być rozpoznani, zdarza się, że zdejmiemy czapki, czy ukrywamy świecące napisy na kurtkach. Takie czynności mogą nam po prostu pomóc w interwencji.
Straży Miejskiej w wyłapywaniu delikwentów pomagają kamery. Na zamojskiej Starówce działa ich już 26. - Dzięki nim na Starym Mieście ten problem praktyczne nie istnieje - informuje Wiesław Gramatyka, szef zamojskich strażników. Jego podwładni nie narzekają jednak na brak pracy. - Tylko w tym roku wystawili już około 100 mandatów za spożywanie alkoholu w niedozwolonych miejscach. To więcej niż w całym zeszłym roku - dodaje komendant.