Był już karany za podobne przestępstwa. Ale niczego go to nie nauczyło. Znowu postanowił kraść. Tym razem 48-latek z gminy Szczebrzeszyn połakomił się na przewody elektryczne.
Było niedzielne popołudnie 29 grudnia, gdy dyżurny policji w Zamościu odebrał telefon od człowieka, który powiedział, że jedzie autem za złodziejem uciekającym przez pola.
Działo się to w jednej z miejscowości gminy Szczebrzeszyn. W opisany rejon skierowano kilka patroli. Stróże prawa ruszyli w pościg za uciekinierem i chwilę później zatrzymali 48-latka. Znaleźli przy nim skradzione przedmioty.
Od zgłaszającego dowiedzieli się, że kiedy wchodził na swoją posesję, z drewnianego domu wyszedł jakiś nieznany mu człowiek. Dlatego ruszył za nim, a w miedzyczasie poprosił o interwencję.
- Policjanci ustalili również, że włamywacz przedostał się do wnętrza budynku gospodarczego po wcześniejszym wyrwaniu metalowego skobla z drzwi. Z wnętrza ukradł miedziane przewody elektryczne. Straty pokrzywdzony oszacował na kwotę 100 złotych - informuje podkom. Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Sprawca trafił do komendy. Przyznał się do winy. W poniedziałek usłyszał zarzuty. Będzie odpowiadał jako recydywista, bo był już za podobne przestępstwa karany. - Wiąże się to dla 48-latka z surowym wymiarem kary, który może wynieść nawet 15 lat pozbawienia wolności - podsumowuje policjantka.