W powiecie tomaszowskim rośnie fala przemocy w rodzinach. Aby jej skutecznie przeciwdziałać potrzebny jest profesjonalny Ośrodek Interwencji Kryzysowej. Władze powiatu jednak nie kwapią się z jego powołaniem.
Statystyki policyjne są bezlitosne. W minionym roku odnotowano, że przemoc w rodzinach dotknęła w powiecie ok. 500 osób (wyliczono to na podstawie liczby interwencji - red.). Do tomaszowskiego PCPR zgłosiły się 34 rodziny, w których doszło m.in. do przypadków gwałtów, okaleczeń i pobić. W tym roku odnotowano już 13 podobnych interwencji. Te statystyki są tylko wierzchołkiem góry lodowej. Ile rodzinnych tragedii pozostało w ukryciu? Nie wiadomo. Pracownicy centrum zgodnie przyznają, że aby skutecznie przeciwdziałać przemocy, potrzebne jest powołanie profesjonalnego Ośrodka Interwencji Kryzysowej. W zeszłym roku ówczesna dyrektor tomaszowskiego PCPR starała się o utworzenie takiego ośrodka. Byłby tam zatrudniony m.in. prawnik, psycholog i kilku pracowników socjalnych. Roczny koszt utrzymania placówki wyniósłby 135 tys. zł. Dyrektorka starała się o pozyskanie tych pieniędzy m.in. w tomaszowskim starostwie, u wojewody lubelskiego i w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. - Nie uzyskałam jednak zgody Zarządu Powiatu na założenie ośrodka - mówi Anna Kłos. - Dlatego moje starania spełzły na niczym. W starostwie problemy społeczne są od lat spychane na margines. Mówiłam o tym bardzo często i otwarcie, wiec zostałam za to zwolniona ze stanowiska (w listopadzie ub. r. - red.).
Oficjalnym powodem odwołania dyrektorki było jednak przekroczenie liczby etatów w PCPR, dokładnie o dwa i pół. Anna Kłos twierdzi, że zarzuty władz powiatu były bezpodstawne, bo nie obowiązywały ją szczegółowe limity zatrudnienia. Sprawa trafiła do zamojskiego Sądu Pracy. Przedwczoraj odbyła się pierwsza rozprawa. - Starosta tomaszowski zaproponował mi ugodę - mówi b. dyrektor. - Miałabym pracować w urzędzie, ale już nie jako dyrektor PCPR. Mnie to nie interesuję. Od 28 lat jestem pracownikiem socjalnym i mam jeszcze dużo do zrobienia. Chciałabym doprowadzić do powołania Ośrodka Interwencji Kryzysowej.
Czy taki ośrodek powstanie? - Budżet powiatu został ustalony i teraz nie będzie na to środków - mówi Katarzyna Swatowska, p.o. dyrektor PCPR w Tomaszowie Lub. - Stworzymy jednak Punkt Interwencji Kryzysowej. Ofiary na pewno nie zostaną bez pomocy.
Edward Żuk, starosta tomaszowski, zapewnia, że sprawy społeczne są dla niego bardzo ważne. - Budżet PCPR co roku rośnie o kilkanaście procent: założyliśmy Warsztaty Terapii Zajęciowej w Tomaszowie Lub., utrzymujemy m.in. Dom Pomocy Społecznej w Tyszowcach. Czy to nie są sprawy społeczne? - dziwi się starosta. - Mamy mizerię budżetową i nie na wszystko nas stać. Trzeba jednak przemoc powstrzymać. Dlatego o Ośrodku Interwencji Kryzysowej także pomyślimy - zapewnia Żuk. •