Prezydent Zamościa Marcin Zamoyski widnieje w teczkach bezpieki jako TW "Hrabia”. Arkadiuszowi Bratkowskiemu, członkowi Zarządu Województwa, nadano pseudonim "Agro”.
Na swojej stronie internetowej IPN podaje, że Zamoyski został zarejestrowany jako tajny współpracownik w 1986 roku. Pozyskano go do operacji "Łaba”, dotyczącej rozpracowywania korespondentów z Europy Zachodniej. Wcześniej był pod obserwacją Wydziału B Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Gdańsku. Zamoyski został "zdjęty z ewidencji” w 1990 roku.
- Pan Marcin Zamoyski nigdy nie współpracował z organami służby bezpieczeństwa. Napisał to zresztą w oświadczeniu lustracyjnym - mówi Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa. Sam prezydent nie odbierał telefonu.
Na opublikowanej przez IPN liście znalazł się też Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa z PSL. Według esbeckich dokumentów, Bratkowski został zarejestrowany w kwietniu 1989 roku w Zamościu jako kandydat na TW. Miesiąc później Służba Bezpieczeństwa przerejestrowała go na TW ps. "Agro”.
Miał być wykorzystany do "ochrony organizacji społeczno-politycznych, samorządowych i związkowych” w Zamościu w latach 1985-1989. Bratkowski został zdjęty z ewidencji w styczniu 1990 roku, materiały na jego temat zniszczono "z uwagi na znikomą wartość operacyjną”.
Bratkowski zaprzecza, że był tajnym współpracownikiem. - Nic nie podpisałem, nie brałem żadnych pieniędzy, nie donosiłem. Chce mi się śmiać, bo przecież byłem dwa razy lustrowany. Raz - kiedy jako marszałek województwa miałem dostęp do informacji niejawnej. Dwa - kiedy byłem posłem.
Dodaje, że nie spotykał się z esbekami, choć w tym czasie jako szef Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych w Lublinie znał wielu osób, w tym milicjantów.