Dokładnie 27 osób przewinęło się podczas ostatniego weekendu przez zamojską izbę wytrzeźwień. Szczególną uwagą mediów cieszyli się w niedzielę przede wszystkim dwaj delikwenci.
w sobotę na Majdan (przy tej ulicy mieści się izba wytrzeźwień) dowieziono 50-letniego mężczyznę, który przy ul. Partyzantów rozlepiał plakaty wyborcze. Pomagała mu w tym 20-letnia kobieta. Obydwoje swoimi poczynaniami złamali ciszę wyborczą. Kobieta, po złożeniu wyjaśnień, została zwolniona do domu. Mężczyzna, który w wydychanym powietrzu miał 1,90 prom. alkoholu, przedwyborczą noc spędził w "żłobku”. Obydwoje staną przed Kolegium ds. Wykroczeń.
W niedzielę przed godz. 13 policja dowiozła tutaj z kolei czterdziestotrzylatka, który w jednym z lokali wyborczych w Łabuniach zakłócał spokój. Mężczyzna przyszedł na wybory bez dokumentów i na dodatek wszczął awanturę: używał wulgaryzmów i utrudniał pracę komisji wyborczej. Jak się szybko okazało, był pijany (2,85 prom. alkoholu). Nie dość, że nie spełnił swojego obywatelskiego obowiązku, to jeszcze będzie musiał słono zapłacić za pobyt na "wytrzeźwiałce”.