"Orlik” przefrunął józefowskiemu samorządowi koło nosa. Miasto musi zrezygnować z dofinansowania, które już miało przyznane, bo większość radnych nie zgodziła się na inwestycję. Na Lubelszczyźnie to pierwszy taki przypadek.
Wartość kosztorysowa miała wynosić 1,6 mln złotych. Jednak w przetargach organizowanych na takie zadania w województwie lubelskim kwota nie przekraczała 1,2 mln złotych brutto w wersji rozszerzonej o boisko do piłki ręcznej.
Gminy na ogół dokładają do budowy od 400 do 600 tys. złotych. W związku z tym, że Józefów miał otrzymać na tę inwestycję 666 tys. złotych dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego i Ministerstwa Sportu, we własnym budżecie Rada Miejska musiała zabezpieczyć całą wartość kosztorysową.
Ale podczas ostatniej sesji radni się na to nie zgodzili. Na 14 obecnych tylko dwóch z nich – Jan Łepik i Władysław Swacha – poparli budowę, 6 było przeciw, a reszta wstrzymała się od głosu. A to oznacza, że "Orlika” w Józefowie po prostu nie będzie.
Burmistrz Roman Dziura nie ukrywa, że jest bardzo zaskoczony takim wynikiem głosowania. Jego zdaniem to bardzo zła decyzja ośmieszająca józefowski samorząd, ponieważ na Lubelszczyźnie nie było dotąd przypadku, by rezygnować z już przyznanej dotacji.
– Taka decyzja jest tym dotkliwsza, że na "Orlika” czekała cała gmina, a szczególnie dzieci i młodzież – uważa Roman Dziura.
– Z przyznanej i niemal "zaklepanej” dotacji nikt nie będzie mógł teraz skorzystać, bo upłynął termin składania dokumentów przez samorządy, którym przyznano dofinansowanie – dodaje wiceburmistrz Ireneusz Wilczyński.
Jednym z argumentów przeciwko "Orlikowi” było to, że gmina musiałaby zaciągnąć na inwestycję kredyt, a to zdaniem przeciwników pomysłu byłoby zbyt duże obciążenie dla samorządu, który i tak zamierza w tym roku zrealizować kilka innych ważnych przedsięwzięć.
Burmistrz przypomina, że niektóre z programów niebawem się skończą i szanse na zdobycie zewnętrznych środków będą zdecydowanie mniejsze niż obecnie.
– Budowa "Orlika” była do sfinansowania bez uszczerbku dla naszego budżetu – zapewnia Dziura. – Do tej pory nie mogę zrozumieć postawy radnych. Budowa była naprawdę na wyciagnięcie ręki. Szkoda, bo drugiej takiej szansy możemy nie otrzymać.