W czwartek, w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego, na Rynku Solnym w Zamościu rekonstrukcja historyczna wydarzenia, które nigdy nie miało miejsca. – To będzie rekonstrukcja symboliczna – tłumaczy Instytut Pamięci Narodowej.
Program tegorocznych obchodów rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce jest inny niż w ostatnich latach. W Lublinie o godz. 17 w Kościele Pobrygidkowskim (ul. Narutowicza 6) odbędzie się Koncert Pieśni Niepokornej, po którym odprawiona zostania msza w intencji ojczyzny i ofiar stanu wojennego. Pod pomnikiem patrona NSZZ Solidarność bł. ks. Jerzego Popiełuszki zostaną złożone kwiaty.
Główne uroczystości tym razem odbędą się w Zamościu. O godz. 15 na Rynku Solnym młodzież z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Lublinie, zamojskich szkół średnich oraz członkowie Bractwa Rycerskiego im. księcia Jeremiego Wiśniowieckiego wezmą udział w „rekonstrukcji historycznej”.
– Będzie ona transmitowana na żywo na Facebook’u lubelskiego oddziału IPN – informuje Dawid Florczak, rzecznik prasowy lubelskiego IPN. – Przedstawiać będzie pacyfikację strajku Solidarnościowców przez oddziały MO i ZOMO.
Będzie to rekonstrukcja symboliczna, czyli taka która w rzeczywistości nie miała miejsca.
– Chodzi o to, żeby była to forma edukacji, żeby pokazać czym taka pacyfikacja strajku była – tłumaczy Marcin Krzysztofik, dyrektor lubelskiego oddziału IPN.
Lubelski IPN namawia też wszystkich mieszkańców Lubelszczyzny żeby o godz. 19.30 zapalili w swoich oknach światło.
– Na pamiątkę o osobach, które wtedy zginęły lub były represjonowane – tłumaczy Krzysztofik. – To też nawiązanie do reakcji Zachodu na wiadomość o stanie wojennym w Polsce. Takie światła paliły się wtedy m.in. w Białym Domu i Watykanie.
Zdjęcie ze światła zapalonego w domach można udostępniać w internecie z #światłowolności.
Nadajnik Solidarność
Tomasz Olko, szef radia Solidarności z Siedlec oraz opozycjonista z czasów PRL, przekazał wczoraj lubelskiemu oddziałowi IPN oryginalny nadajnik Solidarności. Wykorzystywano go od końca 1987 r. do 4 czerwca 1989 r. do nadawania audycji na falach UKF. Nadając własne audycje zagłuszano m.in. konferencje prasowe. Audycji było ok. 50, a każda trwała od 6,5 do 15 minut. O godzinie nadawania mieszkańcy Siedlec dowiadywali się z ulotek. Część słuchała ich chętnie, ale niektórzy narzekali. Radio Solidarność nadawało z prywatnych mieszkań. Bezpieka nigdy ich nie namierzyła chociaż twierdziła, że „była tego bliska”.