Policja szuka sprawców napadu na kantor wymiany walut przy ul. Łukasińskiego w Zamościu. Prosi również o kontakt świadków zdarzenia. Napastnikom nic nie udało się ukraść - spłoszył ich alarm.
- Na głowach mieli kominiarki i kaptury - informuje nadkom. Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji.
W tym czasie w środku była tylko 38-letnia pracownica. - To jest napad! - rzucili w jej stronę, a następnie rozpylili gaz w pomieszczeniu.
Ale przestraszona kobieta nie starcia zimnej krwi i zdążyła uruchomić alarm. To spłoszyło bandziorów, którzy wzięli nogi za pas. Szukają ich stróże prawa.
- Apelujemy do świadków zdarzenia o pomoc - zwraca się Kopeć. - Prosimy o kontakt zwłaszcza mężczyznę w średnim wieku, ubranego w jasne spodnie, który około godz. 9 przechodził obok szkoły muzycznej.
Świadkowie mogą dzwonić pod tel. (084) 627 09 47 lub 997. Policja zapewnia całkowitą anonimowość.
Za usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia grożą co najmniej trzy lata więzienia.