Na mieszkańców powiatu biłgorajskiego padł blady strach. Podobno domy odwiedzają patrole, skłądające się z policjanta, prokuratora i informatyka. Podobno mają nakazy i bez pardonu wchodzą do mieszkań, by sprawdzić legalność oprogramowania komputerowego. Podobno, bo tak naprawdę nikt ich nie widział.
Klientów przybyło także w sklepie MadBit. - Słyszałem o tych kontrolach, ale nie znam osobiście nikogo, kto by coś takiego przeżył - mówi właściciel Dariusz Jurczak.
Nam również nie udało się spotkać nikogo, kto przyjąłby u siebie kontrolerów, ale wiele osób z przekonaniem twierdzi, że o nich słyszało.
Tymczasem policja zapewnia, że w niczym podobnym
nie bierze udziału.
- Żaden z naszych funkcjonariuszy nie uczestniczy w domowych kontrolach oprogramowania komputerowego - informuje Liliana Grzesiuk, oficer prasowy biłgorajskiej policji. - Jeżeli ktoś natknie się na osoby, podające się za takich kontrolerów, powinien niezwłocznie nas o tym poinformować. (gam)