Wcale nie pożary stanowiły większość interwencji podejmowanych przez zamojskich strażaków w zeszłym roku. Wyjeżdżali z bazy średnio 6 razy dziennie, bo łącznie aż 2037 w ciągu minionych 12 miesięcy. Ale bywały doby, gdy akcje liczyli w setkach.
Miniony rok był wyjątkowo pracowity dla funkcjonariuszy zamojskiej straży pożarnej. Gdy go podsumowali, okazało się, że wezwano ich do ponad 2 tys. zdarzeń, o 382 więcej niż w 2023.
Dominowały jednak nie pożary (tych było 354, większość małych), ale tzw. miejscowe zagrożenia, stanowiące ponad 77 procent wszystkich wyjazdów w teren.
– W 2024 roku z liczby 1579 miejscowych zagrożeń, które wystąpiły na terenie powiatu, w budynkach odnotowano 800 interwencji. Zdarzenia te najczęściej dotyczyły: usuwania skutków wystąpienia niesprzyjających warunków atmosferycznych tj.: silnie wiejącego wiatru i gwałtownych opadów atmosferycznych oraz usuwania zagrożeń powodowanych przez owady błonkoskrzydłe – podsumowuje mł. bryg. Marcin Żulewski, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
>>> Zamość pod wóch intensywnych ulewach. Straty idą w miliony <<<
Interwencji związanych z podtopieniami, a momentami wręcz powodzią było 379. Tych spowodowanych wiatrem – 278. Do usuwania gniazd owadów mudurowi jeździli 215 razy. Często też byli angażowani przy wypadkach drogowych – 240 takich interwencji.
Kiedy się paliło, oczywiście również byli na miejscu. Wśród ponad 350 pożarów większość dotyczyła budynków mieszkalnych (157), a dalej zdarzeń w uprawach i rolnictwie (92). Sporo, bo 77 razy gasić trzeba było inne obiekty, np. śmietniki, pojedyncze drzewa czy trawniki.
Przyczyny? Najczęściej (135 razy) to nieostrożność osób dorosłych, a w 118 przypadkach - wady lub nieprawidłowa eksploatacja urządzeń ogrzewczych.
>>> Potężna ulewa nad Zamościem. Zalane piwnice, podwórka, parkingi <<<
– W minionym roku najwięcej pożarów wystąpiło w styczniu – 45 (związanych w głównej mierze z pożarami sadzy w przewodach kominach) oraz kwietniu – 38 (związane z pożarami suchych traw oraz sadzy w przewodach kominach). Z kolei najwięcej miejscowych zagrożeń wystąpiło w sierpniu – 372, czerwcu – 274 i lipcu – 263 – wylicza Żulewski.
Niestety, niektóre z pożarów były tragiczne nie tylko ze względu na wysokość strat. W dwóch śmierć ponieśli ludzie. Tak było 20 grudnia w Zamościu na ul. Klukowskiego i w listopadzie w Cześnikach.
– Szacunkowe straty w pożarach wyniosły ponad 5mln zł (w 2023 r. niespełna 4 mln zł), w miejscowych zagrożeniach ponad 8 mln zł (w 2023r. Ponad 10 mln) – informuje rzecznik KM PSP. Dodaje przy tym, że jeszcze większy majątek udało się uratować, w pożarach na kwotę ponad 29,6 mln zł., a przy miejscowych zagrożeniach kwota ponad 4 mln. zł.
>>> Joanna Mucha w Zamościu: Miasto otrzyma pomoc po powodzi <<<