Bez zbędnego przesiadywania, picia kawy i przeprowadzania wywiadów. Tak mają być załatwiani radni z Suśca przez urzędników gminy. To zemsta wójta Franciszka Kawy za konflikt z przewodniczącym rajców.
O tym, że wójt i przewodniczący rady gminy za sobą nie przepadają, wiadomo od dawna. Ostatnio poszło o pomnik Kargula i Pawlaka, który stanął w Suścu. Przewodniczący przekonywał, że ustawiono go bezprawnie, bo bez uchwały radnych. Wójt argumentuje, że jest to drogowy "witacz”. Aby go postawić, nie potrzebna była zgoda radnych.
– Przewodniczący szarogęsi się w urzędzie – mówi Franciszek Kawa, wójt gminy Susiec. – To przeszkadza urzędnikom w pracy. Ale to ja tutaj rządzę! I nie ograniczam radnym dostępu do informacji. Teraz będą jednak przechodzić przeze mnie.
Aby zapanować nad sytuacją, wójt w specjalnym piśmie zabronił organizowania w urzędzie spotkań towarzyskich, debat politycznych oraz zajęć "wywołujących podejrzenie o stronniczość lub… bezinteresowność”. Zabronił również udzielania informacji oraz udostępniania dokumentów przewodniczącemu oraz radnym gminy (ponad te, które dotyczą ich spraw osobistych).
To nie wszystko. Radni mają teraz załatwiać swoje sprawy szybko, "bez zbędnego przesiadywania, picia kawy i przeprowadzania wywiadów”. Specjalne wytyczne otrzymał także skarbnik. Wójt zabronił mu przyjmowania w swoim pokoju interesantów, w tym również przewodniczącego i radnych, "bez wiedzy i zgody wójta lub jego zastępcy”.
Co grozi, gdy jakiś pracownik zalecenia naruszy? Zostanie zwolniony z pracy bez wypowiedzenia – ostrzega wójt w zaleceniach.
– Te zalecenia utrudnią, a nawet uniemożliwią nam pracę – oburza się przewodniczący Naklicki. – Nie wiem, co wójt chce osiągnąć. Kawy w urzędzie nie piłem i pić nie będę. Nie chcę narażać urzędników na szykany. Co dalej? Na początek napiszę do wojewody i RIO, i poproszę o interpretację prawną tych zaleceń.
Pismo w tej sprawie dotarło już do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Nie ma podstaw do wszczęcia interwencji – mówi Cezary Widomski z Wydziału Nadzoru i Kontroli LUW. – Pismo jest mało precyzyjne. To, że ktoś jest np. bezinteresowny nie może być przecież zarzutem.