Na Zamojszczyźnie są ich tysiące: przydomowe, przydrożne i polne. Kapliczki, figury świętych, frasobliwych Chrystusów i krzyże na rozstajach dróg.
- Z każdą taką figurą wiążą się jakieś legendy czy Ludowe przypowieści - mówi Mateusz Książek, uczeń III klasy gimnazjum we Frampolu. - Wypytujemy o nie mieszkańców i wszystko dokładnie notujemy. Robimy też zdjęcia.
Kapliczek i figur świętych w tym regionie nie brakuje. Jedna z najbardziej znanych można spotkać w podhrubieszowskiej Kolonii Kryłów. Na wzgórzu stoi kapliczka z figurą św. Mikołaja. Obok waruje kamienny wilk. Zwierzę słynie z cudownych mocy. Przed ostatnio wojną zjeżdżali tu prawosławni i katolicy cierpiący na przeróżne choroby. Wilk specjalizował się m.in. w leczeniu ślepoty, schorzeń kręgosłupa i... bezpłodności. Podobno ze znakomitym efektem. Kobieta starająca się o dziecko musiała podczas pełni księżyca dosiąść wilka, pocałować go w łeb, a potem skoczyć do pobliskiego źródełka.
- Dziś pątników przyjeżdża mniej, to i wilk jakoś stracił swoją moc - żali się 60-latka z Kolonii Kryłów.
Wiele miasteczek i wsi ma takich patronów. W Horodle czci się św. Jacka, w Tyszowcach św. Leonarda, w Uchaniach św. Antoniego, a w Krasnobrodzie św. Rocha. Ich figury można spotkać nie tylko przy drogach, ale także w miejscowych domach. Cała Zamojszczyzna usiana jest też majestatycznymi krzyżami i figurami Matki Boskiej. Niektóre znaczą mogiły powstańców, inne przypominają o dżumie która przetoczyła się po wioskach. Do tej pory nikt ich nie zinwentaryzował. Podjęli się tego uczniowie z Frampola.
- Naliczyliśmy już ponad sto figur kapliczek i krzyży. Inwentaryzacja trwa, bo wiele z nich kryje się jeszcze w lasach i zagajnikach. W akcji uczestniczy ponad 130 naszych uczniów i kilku nauczycieli - mówi Teresa Moskwa, wicedyrektor gimnazjum we Frampolu.
Efekty ich pracy będzie można zobaczyć w specjalnym albumie. Będzie go można nabyć w miejscowych księgarniach i Urzędzie Miasta.