Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Znaleźli się w szachu, trafili za kratki, a teraz wytężają umysły przy szachownicy. Czas ich nie goni, mogą więc spokojnie przygotowywać się do kolejnych potyczek.
- To jakiś sposób na zabicie czasu - mówi jeden ze skazanych. - Bo ileż można leżeć na wyrku...
W zajęciach koła szachowego bierze udział 10 skazanych, którzy odbywają karę pozbawienia wolności na oddziale zewnętrznym zamojskiego więzienia przy ul. Hrubieszowskiej. - Niektórzy chcą tylko nauczyć się grać, ale nie brakuje utalentowanych zawodników - opowiada Andrzej Czochra, instruktor, sędzia i prezes Klubu Szachowego Twierdza Zamość, który prowadzi zajęcia ze skazanymi. - Z tymi ostatnimi musiałem się sporo namęczyć, żeby nie przegrać.
Nic dziwnego, bo dwóch jego podopiecznych w przeszłości wyczynowo grało w szachy. Później w życiu im nie wyszło... Andrzej Czochra od dłuższego czasu przymierzał się do tego, by królewska gra na dobre zagościła za kratkami. - To doskonały pomysł - twierdzi Anna Lizut, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Zamościu. - Po Nowym Roku zamierzamy zorganizować podobne zajęcia w zakładzie przy ul. Okrzei. W planach są międzyzakładowe turnieje szachowe.
Na oddziale zewnętrznym spotkać można więźniów z łagodniejszymi wyrokami. Za bramą więzienia przy ul. Okrzei nie brakuje skazanych za cięższe rozboje, a nawet zabójstwa. Instruktor jest jednak dobrej myśli. - Nie ma się co bać, tylko grać - mówi Czochra. - Szachy wymagają myślenia, a za kratkami nie brakuje inteligentnych ludzi.
Niektórzy mają na myślenie nawet 25 lat. - Warcaby to małe piwo, nigdy nie było natomiast okazji nauczyć się grać w szachy - mówi jeden z odsiadujących wyrok w zakładzie przy ul. Okrzei. - Jak będzie można, to się zapiszę. Może szybciej czas zacznie płynąć?
Na pewno. - Warcaby, scrable i szachy to najbardziej rozpowszechniony sposób spędzania wolnego czasu przez skazanych - mówi Artur Nowosad, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Lublinie. - To najpopularniejsze gry stolikowe, można w nie grać nie tylko na świetlicach, ale i w celach. Popularny jest tenis stołowy oraz siatkówka. Co roku w innym zakładzie organizujemy okręgowy turniej w piłce siatkowej. Skazani mogą poza tym korzystać z bibliotek i uczestniczyć w zajęciach kółek zainteresowań, np. plastycznym, literackim czy modelarskim.
(gat)
W zajęciach koła szachowego bierze udział 10 skazanych, którzy odbywają karę pozbawienia wolności na oddziale zewnętrznym zamojskiego więzienia przy ul. Hrubieszowskiej. - Niektórzy chcą tylko nauczyć się grać, ale nie brakuje utalentowanych zawodników - opowiada Andrzej Czochra, instruktor, sędzia i prezes Klubu Szachowego Twierdza Zamość, który prowadzi zajęcia ze skazanymi. - Z tymi ostatnimi musiałem się sporo namęczyć, żeby nie przegrać.
Nic dziwnego, bo dwóch jego podopiecznych w przeszłości wyczynowo grało w szachy. Później w życiu im nie wyszło... Andrzej Czochra od dłuższego czasu przymierzał się do tego, by królewska gra na dobre zagościła za kratkami. - To doskonały pomysł - twierdzi Anna Lizut, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Zamościu. - Po Nowym Roku zamierzamy zorganizować podobne zajęcia w zakładzie przy ul. Okrzei. W planach są międzyzakładowe turnieje szachowe.
Na oddziale zewnętrznym spotkać można więźniów z łagodniejszymi wyrokami. Za bramą więzienia przy ul. Okrzei nie brakuje skazanych za cięższe rozboje, a nawet zabójstwa. Instruktor jest jednak dobrej myśli. - Nie ma się co bać, tylko grać - mówi Czochra. - Szachy wymagają myślenia, a za kratkami nie brakuje inteligentnych ludzi.
Niektórzy mają na myślenie nawet 25 lat. - Warcaby to małe piwo, nigdy nie było natomiast okazji nauczyć się grać w szachy - mówi jeden z odsiadujących wyrok w zakładzie przy ul. Okrzei. - Jak będzie można, to się zapiszę. Może szybciej czas zacznie płynąć?
Na pewno. - Warcaby, scrable i szachy to najbardziej rozpowszechniony sposób spędzania wolnego czasu przez skazanych - mówi Artur Nowosad, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Lublinie. - To najpopularniejsze gry stolikowe, można w nie grać nie tylko na świetlicach, ale i w celach. Popularny jest tenis stołowy oraz siatkówka. Co roku w innym zakładzie organizujemy okręgowy turniej w piłce siatkowej. Skazani mogą poza tym korzystać z bibliotek i uczestniczyć w zajęciach kółek zainteresowań, np. plastycznym, literackim czy modelarskim.
(gat)
