w Nieliszu (pow. zamojski). Wczoraj do Sądu Okręgowego w Zamościu wpłynął w tej sprawie akt oskarżenia. Prokuratura zarzuca im usiłowanie zbrodni.
Do zdarzenia doszło 24 października ubiegłego roku. Kasjerka wracała
z banku z torbą, w której znajdowało się ok. 100 tys. zł. Była już blisko Urzędu Gminy, kiedy nastąpił atak. Młody mężczyzna próbował obezwładnić ją gazem i wyrwać torbę z gotówką. Doszło do szarpaniny. Wszystko działo się na oczach ludzi, którzy tego dnia mieli odebrać w gminie zasiłki wypłacane z tych właśnie pieniędzy. Ostatecznie napastnik przechwycił torbę, po czym rzucił się do ucieczki. Pościg za złodziejem udał się dzięki błyskawicznej reakcji urzędników i czekających na wypłatę mieszkańców gminy. Pieniądze wróciły do gminnej kasy, a bandyta trafił do policyjnego aresztu. Policja szybko ustaliła, że mężczyzna nie działał w pojedynkę. Napad był dokładnie zaplanowany,
a pomagało mu pięcioro mieszkańców Zamojszczyzny. Wśród nich był były policjant z Zamościa. Wszyscy staną wkrótce przed obliczem Temidy. (lew)