Sukcesem zakończyły się poszukiwania dwóch podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Tomaszowie Lubelskim.
O zaginięciu 15-latków powiadomiła policję we wtorek wieczorem dyrektorka tomaszowskiego ośrodka przy ul. Wesołej. - Tego dnia na boisku trwała impreza z okazji Dnia Sportowca - informuje nadkom. Marek Czerenko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
- Chłopcy wykorzystali nieuwagę wychowawczyń i około godz. 14 oddalili się w nieznanym kierunku. Nie powrócili do internatu. Obaj są upośledzeni umysłowo w stopniu lekkim, brakuje im m.in. orientacji w terenie.
Stróże prawa podjęli poszukiwania. Powiadomiono rodziny, dyżurny przekazał informację o zaginionych wszystkim patrolom policyjnym w powiecie tomaszowskim, poproszono o pomoc kolegów z sąsiednich komend.
Jeden z zaginionych miał przy sobie telefon komórkowy. - Gdy funkcjonariusze nawiązali z nim rozmowę wyznał, że wraz z kolegą jadą do chrzestnego, który mieszka Chełmie - relacjonuje Czerenko.
Późniejsze próby nawiązania telefonicznego kontaktu z chłopcami spaliły na panewce. W międzyczasie ustalono, że ok. godz. 16 chłopcy byli widziani w rejonie stacji paliw przy ul. Zamojskiej. Szli w kierunku ul. Łaszczowieckiej. - Ustaliliśmy, że mogli próbować stamtąd dostać się w okolice Łaszczowa, gdzie mieszka babcia jednego z nich - opowiada rzecznik tomaszowskiej policji.
Przełom w poszukiwaniach nastąpił szybko. Przed godz. 21 do tomaszowskiej komendy zadzwonił mieszkaniec pobliskich Podhorzec informując, że na jego posesji pojawiło się dwóch młodych chłopców. - Chcieli pożyczyć rower, ale to wydało się dla niego podejrzane. Zatrzymał ich na podwórku i skontaktował się z nami - wskazuje Czerenko.
Obaj cali i zdrowi wrócili do ośrodka. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami oświadczyli, że chcieli na rowerze dojechać pod Łaszczów. - Przekazana informacja, zaangażowanie i postawa mieszkańca Podhorzec przyczyniła się do ustalenia pobytu zaginionych chłopców i zakończenie poszukiwań - podnosi Marek Czerenko.
Z panem Tomkiem nie udało się nam skontaktować.
- Jestem z niego dumna - powiedziała nam Harmina Koza, teściowa bohatera z Podhorzec. - Ci chłopcy chcieli zabrać rower, który wnuczek dostał niedawno na pierwszą komunię. Dobrze, że nie poszli dalej, bo nie wiadomo, jakby to się skończyło.
Jak się nam udało ustalić, za obywatelską postawę oraz czujność komendant tomaszowskiej policji ma zamiar uhonorować pana Tomka.