Przy ulicy Braterstwa Broni mieszka kilkanaście rodzin. Od przeszło dwóch lat znajduje się tam również schronisko dla zwierząt. Mieszkańcy chcą, by władze miasta traktowały ich na równi z innymi. - Nasze dzieci codziennie muszą przechodzić koło cmentarza, bo autobus dalej nie dojeżdża. Po zmroku musimy po nie wyjeżdżać, bo po prostu boją się same iść - mówią ludzie. - Bez przerwy ślemy pisma do Urzędu Miasta, aby w końcu oświetlono nam ulicę. Ostatnio zebraliśmy 200 podpisów. Władze ciągle zapewniają nas, że coś w tej sprawie zrobią, ale na razie bezskutecznie - poskarżyła się nam Małgorzta Habza, mieszkanka ulicy.
Latarnie miejskie stoją tylko przy ulicy Śląskiej, ale już sąsiadująca z nią Braterstwa Broni jest ciemna. - Wystarczyłoby, gdyby latarnie ustawiono chociaż co sto metrów. Buduję przy tej ulicy dom, chciałbym, aby moja rodzina mieszkając tam czuła się bezpiecznie - mówi Kaziemierz Fusiar z Zamościa.
Zmorą mieszkańców jest również brak utwardzenia ulicy. Od wielu lat muszą jeździć po gołym żużlu. - Wyraziliśmy zgodę na otwarcie schroniska, ale tylko pod warunkiem że ulica zostanie utwardzona. Niestety, schronisko funkcjonuje już od dwóch lat, a jezdnia wygląda fatalnie. W dodatku tworzą się ogromne doły, które wypełnia woda i powstaje jedno wielkie bajoro - żalą się mieszkańcy.
Dyrektor Wydziału Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miasta twierdzi, że nie przypomina sobie, aby mieszkańcy stawiali jakieś warunki co do otwarcia schroniska. Uprzedza, że na utwardzeniem nawierzchni będą musieli jeszcze trochę poczekać.
- W Zamościu jest kilkadziesiąt ulic bez prawidłowej nawierzchni, niektóre nawet w centrum miasta - twierdzi Jerzy Różyło. Miasto nie ma tyle pieniędzy, aby zająć się wszystkimi naraz. Twierdzi, że porządek z nawierzchnią ulicy Braterstwa Broni uda się zrobić dopiero za dwa lata. Nieco wcześniej mieszkańcy będą się natomiast cieszyć z oświetlenia drogi.
- Zdajemy sobie sprawę, że brak latarni jest dużym problemem. Kwestia oświetlenia tej ulicy będzie możliwa do realizacji najwcześniej w II połowie przyszłego roku - dodaje Różyło.