Przejeżdżające uliczkami dorożki, przechadzający się po Rynku Wielkim i w podcieniach ludzie. Gwar ich rozmów, odgłosy kroków, śmiechy, pozdrowienia. To wszystko znalazło się w krótkiej animacji przedstawiającej przedwojenny Zamość. Stworzył ją muzyk i grafik Piotr Piotrowski.
Artysta urodził się w Zamościu, wychował na osiedlu Karolówka. Tu chodził do Szkoły Podstawowej nr 8, później do II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej. Uczył się też w Szkole Muzycznej I i II stopnia. Po maturze wyjechał do Łodzi. Studiował w tamtejszej Akademii Muzycznej, a teraz pracuje jako dyrektor szkoły muzycznej w Szkole Towarzystwa Oświatowego „Edukacja” Łódzka Inżynieria, a także jako nauczyciel w szkole specjalnej.
– Od zawsze fascynowała mnie też fotografia, na Politechnice Łódzkiej ukończyłem również podyplomowo grafikę komputerową. Moje produkcje są więc efektem tych zainteresowań i pasji – opowiada Piotr Piotrowski.
W Zamościu bywa co najmniej raz do roku, ale nie był szerzej znany w rodzinnym mieście. Aż do piątku, 3 stycznia, gdy w mediach społecznościowych udostępnił zamieszczony w serwisie film przedstawiający obrazy z przedwojennego Zamościa. – Chciałem zrobić coś takiego, bo podobne produkcje dotyczące Łodzi widywałem wielokrotnie, a Zamość takiego filmu chyba nie miał – mówi w rozmowie z nami artysta.
Przyznaje, że do stworzenia swojego dzieła wykorzystał sztuczną inteligencję. Podobnie zresztą jak w przypadku noworocznych życzeń, które zrealizował z dedykacją dla Juliana Tuwima.
Zaraz po tym, korzystając ze świątecznej przerwy w pracy, postanowił zrobić coś dla swojego rodzinnego miasta. Dzięki AI proces twórczy skrócił do minimum. Ale i tak zajęło mu to dobre dwa dni.
Bo najpierw musiał przeszukać dostępne archiwa zdjęć, wybrać fotografie, poddać je wstępnej obróbce i uporządkować. Dopasować do nich podkład muzyczny, a także wyszperać w bazie dźwieków udostępnianych przez radio BBC takie, które pasowałyby do całości.
Powstało dzieło, które w błyskawicznym tempie zyskało bardzo dużą popularność. Posty Piotrowskiegoz filmem zostały już wielokrotnie udostępnione, a twórca zbiera kolejne głosy zachwytu i gratulacje.
Ci, którym jego film się spodobał, mogą spodziewać się kolejnych. Bo w kwestii animacji dotyczących Zamościa nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
– Mój pradziadek był zamojskim dorożkarzem. Znalazłem już sporo fotografii, przedstawiajacych zamojskie dorożki. Chcę im poświęcić kolejny film. Planuję również ożywić zdjęcia z czasów, kiedy Park Miejski w Zamościu wyglądał inaczej, niż obecnie – zdradza Piotr Piotrowski.