Kilka sezonów działała, ale zaczęła się psuć. Była naprawiana. To jednak sprawdzało się tylko do czasu. Zeszłego lata fontanny na Rynku Wodnym w Zamościu nie uruchomiono ani razu. W tym roku sytuacja się powtórzy.
Powstała kilkanaście lat temu, gdy przeprowadzano rewitalizację Rynku Wodnego. Od początku fontanna była sporą atrakcją. Zwłaszcza dla dzieci, które latem, w upalne dni biegały po niej, chlapiąc się wodą. Wieczorami cieszyła natomiast oko dzięki kolorowemu oświetleniu.
W zeszłym roku nie działała ani dnia. Prezydent miasta tłumaczył wówczas, że do wykonania fontanny użyto komponentów na tyle słabej jakości, że cały system padł.
Miasto postanowiło więc przeprowadzić gruntowny remont. Pod koniec zeszłego roku skorzystano nawet z usług firmy, która za 50 tys. zł miała przygotować dokumentację projektową.
– Co z fontanną? Mam nadzieję, że w tym roku już będzie działać – dopytywała w poniedziałek na sesji radna Agnieszka Klimczuk.
Jarosław Miechowiecki, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska nie miał do przekazania dobrych wiadomości. Bo okazuje się, że naprawa w grę nie wchodzi. Wszystko trzeba zrobić właściwie od podstaw.
– Szacowany w tamtym roku koszt, który wynikał z kosztorysów, to było około miliona złotych. Mamy pełną dokumentację techniczną, mamy uzgodnienia konserwatorskie, skupiamy się na tym, aby pozyskać środki. Ale myślę, że w tym roku będzie trudno tę fontannę uruchomić, bo tak naprawdę ona się kompletnie nie nadaje w tym momencie do użytku – uprzedził.