Podejrzany o usiłowanie zabójstwa Dariusz B. cieszy się wolnością. Ale jutro Sąd Okręgowy w Zamościu znów zajmie się jego sprawą.
O sprawie pisaliśmy w piątek. 24-letni Paweł Głuszek wracał 22 czerwca z kolegami z wesela. Na ul. Obrońców Westerplatte w Tomaszowie Lubelskim został zaatakowany przez innego gościa z wesela, który wcześniej odłączył się od grupy, by po kilkunastu minutach wrócić na rowerze z nożem, którym ranił 24-latka w plecy.
Paweł Głuszek trafił do szpitala. - Gdyby nie szybka pomoc medyczna i operacja, syn wykrwawiłby się na śmierć - mówi jego matka, Jadwiga Głuszek.
Napastnik uciekł, ale po południu sam zgłosił się na policję w Zamościu. 25-letni Dariusz B. miał ok. 2 promile alkoholu. Nóż i zakrwawione ubrania wyrzucił do kontenerów na śmieci w Tomaszowie Lubelskim i Zamościu. Jak zeznał: zaatakował, bo był zazdrosny o swoją dziewczynę.
Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa i wystąpiła do sądu o tymczasowy areszt. Ale jej wniosek nie został uwzględniony. Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lubelskim orzekł dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz 18 tys. zł poręczenia majątkowego. Wczoraj minął termin wpłacenia kaucji.
- Za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie, dlatego podejrzany powinien zostać tymczasowo aresztowany - mówi Jerzy Piechnik, szef tomaszowskiej prokuratury.
Zażalenie będzie rozpatrywane jutro. Sąd może utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie, zmienić je albo uchylić do ponownego rozpoznania.
Ranny mężczyzna powoli dochodzi do zdrowia. W poniedziałek opuścił szpital. - Brakuje mi sił, muszę leżeć w łóżku - powiedział nam wczoraj Paweł Głuszek.