- W PRL nie wypadało o tym mówić, nie wypada i teraz, ale należy uczcić naszych rodaków zamordowanych przez UPA. Powinniśmy nazwać ukraińskie zbrodnie zgodnie z prawdą: ludobójstwem - mówił w Zamościu autor książki "Przemilczane ludobójstwo na Kresach.
- Pan prezydent nie wziął udziału w zeszłorocznych uroczystościach związanych z rocznicą rzezi wołyńskiej, ale teraz zmienił zdanie i to w dobrą stronę: pod koniec lutego ma lecieć do Huty Pieniackiej - powiedział na spotkaniu w Książnicy Zamojskiej duszpasterz Ormian i prezes Fundacji im. Brata Alberta w podkrakowskich Radwanowicach.
Zaznaczył, że wśród Ukraińców nie brakowało dobrych ludzi, którzy często z narażeniem życia pomagali swoim sąsiadom - Polakom. - Po 1989 roku ludobójstwo dokonane na Polakach przez OUN-UPA jest nadal tematem tabu - mówił duchowny. - Trzeba to przełamać, przecież na Wołyniu i Kresach zginęło przynajmniej 150 tysięcy naszych rodaków.
Duchowny był gościem Biesiady Literackiej w Książnicy Zamojskiej. Spotkanie "Szablą, piórem, modlitwą - patriotyzm Ormian polskich” poprowadził Bogdan Kasprowicz.
Wcześniej w kinie Stylowym można było obejrzeć sztukę według "Księgi śpiewów żałobliwych” św. Grzegorza z Nareku w wykonaniu zamojskiego Teatru Performer. Księdzu Isakowicz-Zaleskiemu, w którego żyłach płynie ormiańska krew, przypadło wprowadzenie. Opowiadał o historii narodu ormiańskiego.
Przypomniał też, że Zamość - po Lwowie i Kamieńcu Podolskim - był przed wiekami trzecim dużym skupiskiem Ormian w Rzeczypospolitej. Sprowadził ich tu w 1585 roku hetman Jan Zamoyski.
Opracowanie muzyczne do spektaklu stworzył Sambor Dudziński, zaś w wykonaniu projektu - oprócz niego - udział wzięła cała rodzina: Bożena Dudzińska, Anna Maria Jędrzejewska, Bogdan Kasprowicz, Paweł Dudziński, Seweryna Dudzińska, Michał Dudziński i Robert Jędrzejewski.