Śnieżne korytarze, lodowe góry i ślizgawki zamiast chodników. Tak wyglądają zamojskie osiedla po ostatnich opadach śniegu.
Przy ul. Okrzei najwyższe szczyty mają nawet ponad dwa metry wysokości. Nie brakuje też śnieżnych ścianek, sopli i lodowych tafli…
– Zlikwidowano garaże na dawnej bazie PKS i na osiedlach przybyło ponad 100 samochodów – tłumaczy Stefan Kowalik, przewodniczący zamojskiego osiedla Orzeszkowej i Reymonta. – A i tak było bardzo ciasno. Na niektórych parkingach nie można już wcisnąć szpilki. Ciężki sprzęt nie może wygarnąć śniegu spomiędzy stojących rzędami aut.
To jednak się zmieni. – Dyrektorka zamojskiego Zarządu Dróg Grodzkich obiecała, że hałdy będą usuwane – zapewnia przewodniczący. – Natomiast SM im. Łukasińskiego ma bardziej mobilne, mniejsze pługi. One cały czas pracują.