Wizyta u sąsiadów zakończyła się dla 91-latki z Bondyrza na Zamojszczyźnie pobytem w szpitalu. Zaatakował ją wilczur, który na widok kobiety zerwał się z łańcucha.
- Posesja była ogrodzona i zamknięta. Na furtce, którą poszkodowana sama sobie otworzyła, wisiała tabliczka ostrzegająca przed niebezpiecznym psem - relacjonuje Joanna Kopeć z zamojskiej policji.
Wilczur nie był szczepiony. Policja chce teraz wyjaśnić, czy jego właściciel zachował wszystkie środki ostrożności.