Do sądu w Biłgoraju trafił akt oskarżenia w sprawie wójta gminy Obsza, który miał prowadzić samochód pod wpływem alkoholu. Samorządowiec tłumaczy, że pił jedynie lekarstwo. Jeśli zostanie skazany, będzie musiał zmienić pracę.
Gdyby stężenie alkoholu w organizmie wójta nie przekroczyłoby 0,5 promila, odpowiadałby jedynie za wykroczenie. Powyżej 0,5 promila to już jednak przestępstwo. Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu grozi kara do 2 lat więzienia. Nietrzeźwy kierowca może też dostać zakaz siadania za kierownicę na okres od roku do 10 lat.
Wójt złożył już wyjaśnienia w prokuraturze. - Nie przyznał się do winy. Mówił, że wypił lekarstwo. Reszta tłumaczeń dotyczących kwestii osobistych, jest objęte tajemnicą. Zweryfikuje je sąd - mówi Zbigniew Reszczyński, szef Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju.
Kilka dni od zdarzenia na stronie gminy pojawiło się oświadczenie. "(...) wynik badania alkomatem stanowi dla mnie duże zaskoczenie. Tego dnia nie spożywałem bowiem jakiegokolwiek alkoholu. Niewielkie wskazanie alkomatu jest najprawdopodobniej efektem okoliczności zupełnie niezwiązanych ze spożywaniem alkoholu, które to przedstawię w trakcie toczącego się postępowania wyjaśniającego” - napisał wójt.
W środę wójt nie chciał komentować sprawy. - Podtrzymuję to co napisałem w oświadczeniu. Czekam na rozprawę - stwierdził.
Jeśli Andrzej P. zostanie prawomocnie skazany, będzie musiał zmienić pracę. Zgodnie z prawem, taka osoba nie może kierować samorządem, pełnić funkcji radnego ani pracować w administracji rządowej i samorządowej.