Kilkuset zwolenników zalegalizowania marihuany przeszło dziś głównymi ulicami Zamościa. Policja zatrzymała troje nastolatków, którzy w trakcie manifestacji palili marihuanę. Posypały się też inne mandaty.
– W jej przypadku nie dokończyliśmy rutynowych czynności procesowych, ponieważ stan zdrowia dziewczyny na to nie pozwalał. Z objawami przedawkowania narkotyków trafiła do szpitala im. Jana Pawła w Zamościu – relacjonuje Joanna Kopeć z zamojskiej policji.
– Teraz jej stan jest stabilny. Kiedy przywieziono ją do nas, była nieprzytomna. Dziewczyna przyznała, że paliła marihuanę i piła alkohol – potwierdza dr Dorota Nowosielecka, lekarz dyżurny Szpitalnego Oddziału Ratunkowego im. Jana Pawła w Zamościu.
Funkcjonariusze zatrzymali też 16-latka z Tomaszowa Lubelskiego. – Również palił publicznie. Znaleźliśmy przy nim 0,17 g marihuany – dodaje Joanna Kopeć. Nastolatkami zajmie się Sąd Nieletnich.
Trzecią zatrzymaną osobą jest 17-latek ze Zwierzyńca, który miał przy sobie śladowe ilości narkotyków. – Za posiadanie marihuany odpowie jak osoba dorosła. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności – zaznacza rzeczniczka prasowa zamojskiej policji.
Policjanci wypisali też kilka mandatów za zaśmiecanie ulic, kilka za przechodzenie przez ulicę w niedozwolonym miejscu oraz jeden za publiczne spożywanie alkoholu.
Marsz Wolnych Konopi rozpoczął się o godz 15 pod zamojskim ratuszem. Stąd młodzi ludzie ruszyli w kierunku szpitala im. Jana Pawła przez ul. Partyzantów, Lwowską i Wyszyńskiego. W manifestacji uczestniczyło blisko 500 osób.