Zamość jest na 5. miejscu w Polsce w zdobywaniu unijnych dotacji. Żadne inne miasto z naszego regionu nie zdobyło tak dużo pieniędzy.
– Braliśmy pod uwagę zdobyte pieniądze, liczbę zrealizowanych projektów i podpisane już umowy. Ważna była też wielkość miast – mówi Urszula Mirończuk z Rzeczpospolitej.
– To sukces – cieszy się Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa. – Postawiliśmy na renowację zabytków. Ranking potwierdza, że ta polityka jest słuszna. Znaleźliśmy się właśnie wśród pięciu najlepszych samorządów w kraju!
Zamość od kilku lat pięknieje, bo do miasta płynie rzeka pieniędzy. W 2008 r. magistrat wydał ok. 8,5 mln euro na remont 5 zespołów fortecznych (prawie 6 mln zł uzyskał z Funduszu Norweskiego). Na odnowieniu Starówki korzystają nie tylko właściciele restauracji i sklepów. Tylko w ramach programu norweskiego prace znalazło 200 osób. W sumie przy wszystkich projektach związanych z renowacją zatrudniono aż 600 osób.
– Remonty Starówki natchnęły mnie do tworzenia biznesu – mówi Lucjan Wójtowicz z Zamościa. Przedsiębiorca napisał wniosek do Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości i otrzymał unijne dofinansowanie: 2 mln zł! W dzielnicy Koszary stworzy hotel i restaurację.
– Jak Unia daje, wstyd nie brać – kwituje jeden z robotników zatrudnionych przy remoncie zamojskiego Nadszańca.
Miejscy urzędnicy nie odpuszczają. W zeszłym roku wystarali się o 40 mln zł z (pójdą na renowacje bastionu II i III), prawie 7 mln zł dostali na budowę multipleksu, a ostatnio o 20 mln zł na Muzeum Fortyfikacji.
– Jednak o pieniądze unijne jest coraz trudniej – uprzedza Garbula. – Po prostu inne samorządy piszą coraz lepsze wnioski.
Gdzie ta konkurencja? Chyba poza Lubelszczyzną. Biała Podlaska w rankingu "Rzeczpospolitej” znalazła się na 29 miejscu. Jeszcze dalej jest Lublin (47 lokata) i Chełm (miejsce 53). A klasyfikowano 64 polskie miasta na prawach powiatu.
Lubelscy urzędnicy uważają jednak, że ten wynik nie jest miarodajny.
– Postawiliśmy na kilka bardzo dużych projektów i staramy się o dofinansowanie. Chodzi o Zintegrowany System Komunikacji Miejskiej za 500 mln zł oraz modernizację MPWiK za 250 milionów – tłumaczy Iwona Blajerska, rzeczniczka magistratu. – Jeżeli dostaniemy te pieniądze, nasza pozycja może się zmienić.
O nowych autobusach za unijne pieniądze słyszymy od lat i nic z tego nie wynika. Po Białymstoku już jeżdżą. Dlaczego nie po Lublinie?
– Aby dostać takie pieniądze, czeka się w długiej kolejce – przekonuje Blajerska. – My jesteśmy na etapie przygotowywania tej całej papierologi i naprawdę nie mamy żadnych opóźnień.