Do roku pozbawienia wolności grozi 39-latkowi z Korczmina na Zamojszczyźnie, który swojemu rodzonemu bratu ukatrupił psa.
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem. Marek K., który przyszedł w odwiedziny do brata, zaczął się najpierw bawić z psem, który stał przy budzie. W pewnym momencie złapał za metalowy młotek, którym trzy razy uderzył zwierzę w łeb. Zabitego czworonoga wrzucił następnie do kontenera na śmieci. Właściciel psa, młodszy o cztery lata brat oprawcy, widział całe zdarzenie z okna. Powiadomił policję.
– Sprawca przyznał się do zabicia psa i chce dobrowolnie poddać się karze – mówi podinspektor Krzysztof Patałuch, naczelnik sekcji dochodzeniowo-śledczej Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim. – Odpowie za złamanie przepisów o ochronie zwierząt.
Marek K. tłumaczył, że podczas zabawy mieszaniec zaczął szczekać na niego i stał się agresywny. To go wyprowadziło z równowagi. 39-latek był pijany. W wydychanym powietrzu miał 1,72 promila alkoholu.
Za zabicie zwierzęcia bez przyczyny grozi kara do roku pozbawienia wolności, a w przypadku, gdyby sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, kara może sięgać nawet 2 lat. (lew)