Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Zamość

12 lutego 2023 r.
21:22

Zaiskrzyło i tak już zostało. Mają ponad 90 lat, a od 75 są małżeństwem

Autor: Zdjęcie autora Anna Szewc
Życie nam szybko minęło i dobrze, bo nie traciliśmy czasu na kłótnie – zapewniają państwo Kuźmowie
Życie nam szybko minęło i dobrze, bo nie traciliśmy czasu na kłótnie – zapewniają państwo Kuźmowie (fot. Anna Szewc)

Miłość, przepraszam, przebaczam – bez tych trzech słów nic by nie wyszło. Oni się zawsze bardzo kochali i nigdy nie umieli się na siebie gniewać. Państwo Lucyna i Józef Kuźmowie z Chyżej pod Zamościem niedawno obchodzili 75. rocznicę swojego ślubu.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Mieszkali ze sobą przez płot. Oczywiście mała Lucynka z domu Głowacka znała starszego o trzy lata sąsiada Józia Kuźmę, ale w dzieciństwie jakoś specjalnie się nie kolegowali. On ganiał z chłopakami, ona ze swoimi koleżankimi, choć zabawy mieli wspólne.

– A jakie my mogliśmy mieć zabawy? Nie to, co teraz. W Chyżej było albo błoto, albo kurz. Najczęściej to się fajerkę brało z domu, zaczepiało do niej haczyk i po drodze ciągnęło w jedną i drugą stronę, albo w tym błocie, albo w tumanach kurzu – opowiadają z uśmiechem starsi państwo.

Beztroskę dzieciństwa przerwała jednak wojna. I rozdzieliła na jakiś czas przyszłych małżonków. Pani Lucyna, która w 1939 roku miała 10 lat, przypomina, że ich Chyża, podobnie jak inne wsie na Zamojszczyźnie została wysiedlona.

– Myśmy z rodziną uciekli do Krasnegostawu. Pamiętam, że czarną krowę ze sobą wzięliśmy. Czarne Niemcy pozwalali brać – wspomina prawie 94-letnia dzisiaj starsza pani.

– A mnie rodzina na Janowicach (dzisiaj to część Zamościa – red.) wzięła do siebie. Mojej babki siostra mnie lubiła po prostu – opowiada jej mąż.

Odkrytka w niezapominajki i życzenia

I tak dobre dwa lata wcale się nie widzięli. Ale nastoletnia już Lucynka poszła kiedyś z koleżanką w Krasnymstawie na zakupy. To było przed Wielkanocą. I spodobała jej się jedna pocztówka. Więc ją kupiła.

– Ładna odkrytka to była, w niezapominajki – uśmiecha się kobieta. Nie bardzo wiedziała, komu mogłaby ją posłać. Do głowy przyszedł tylko jeden adresat, właśnie Józek Kuźma. Co mu napisała? – A co ja mogłam napisać, jak nie za dużo umiałam, bo przed wojną to nauka byle jaka była. Napisałam „wszystkiego najlepszego” i swoje imię i nadałam na poczcie. Do dzisiaj nie wiem, jak to w tę wojnę do niego dotarło – zastanawia się pani Lucyna.

– Ale dotarło – uśmiecha się pan Józef. Bo on też dokładnie tę odkrytkę z niezapominajkami pamięta.

Do rodzinnej wioski wrócili pod koniec 1943 roku. I znów byli sąsiadami. Ale zaiskrzyło dopiero kilka lat później.

– Pamiętam jak dziś. Zaraz po wojnie to było. Taką hustawkę nam we wsi zbudowali. Młodzież się tam spotykała. Dużo było dziewczyn i chłopaków, a Lutka stała jakaś taka smutna z boku. To podszedłem do niej i pytam, czemu ona taka smutna. Tak sobie myślę, że może ona jakaś zazdrosna o mnie trochę była? – zastanawia się pan Józef.

– A gdzie tam, ja w ogóle wtedy o nim jeszcze nie myślałam – macha ręką pani Lucyna. I opowiada, jak to on się za nią musiała naganiać i jak bardzo starać.

Chodził, chodził i wychodził

– Zapisałam się do handlówki w Zamościu. Jak rano wychodziłam do szkoły, to on tylko przez okno patrzył czy już i zaraz za mną biegł, bo on już w Zamościu pracował, u szewca się najął – wspomina nasza rozmówczyni. Jej mąż potakuje. I dodaje z szelmowskim uśmiechem. – Dużo dziewczyn ja mogłem mieć, ona mogła mieć wielu chłopaków, ale ją wybrałem, a i ona mnie. Śliczna była, zgrabna była. I tu miała, i tu miała... – opowiada, wykonując znaczące gesty w okolicach piersi i bioder.

I wspomina, że tak chodzili, chodzili, chodzili coraz bliżej siebie. Już nawet nie tylko w drodze do miasta, ale i w Chyżej popołudniami, wieczorami, czasem i nocami się spotykali. – Ja to do dziś widzę. Siedzimy w jej kuchni. Matka w jednym kącie spała, a myśmy się spotykali w drugim i czasem aż do północy gadaliśmy, a i się tam przyciskaliśmy – śmieje się pan Józef.

Wesele na dwóch podwórkach

Tak jakoś to wyszło, że trzeba było brać ślub. I wzięli 25 stycznia 1948 roku w Sitańcu. A niedługo po tym, w sierpniu przyszedł na świat ich pierwszy syn Krzysztof. Pan młody ładnie się ubrał do kościoła, zarabiał już, więc stać go było. Panna młoda wystąpiła w pożyczonej sukience. Bo to nie były czasy ani na to, żeby szyć, ani nie bardzo było gdzie kupić. Wesele było spore. Odbywało się na sąsiadujących ze sobą rodzinnych podwórkach. W domu mamy pani Lucyny był poczęstunek, a w budynku gospodarczym u rodziców pana Józefa tańce. – Fajne to było wesele – mówią oboje.

Prezentów dużo nie dostali (do dzisiaj został im jeden solidny porcelanowy półmisek). – Ale moja stryjenka Brygida zorganizowała oczepiny. Tak tańczyła, tak namawiała gości, że zebrała dla nas całkiem niezły grosz – wspomina pani Lucyna.

Pierwsze miesiące po ślubie mieszkali w domu jej mamy. Ale każde dostało po kawałku ziemi, równym na dwóch sąsiadujących ze sobą działka i w ciągu roku już stanął tam ich pierwszy mały drewniany domek. To w nim doczekali się kolejnych dzieci: córki Bożeny oraz synów Lucjana i Bogdana (obu ich niestety już pochowali).

On w pracy, ona z dziećmi

Na rodzinę zarabiał pan Józef. W międzyczasie zrobił kurs cholewkarski u przesiedlonego ze Lwowa szewca Waryńskiego. Pieniądze wyłożyła siostra, która dobrze wyszła za mąż. Grupa szewców z Zamościa założyła nieźle prosperującą spółdzielnię. Szyli buty na eksport. Był z tego grosz.

A pani Lucyna zajęła się się domem. Uprawiała niewielkie pole, a na nim truskawki, buraki, tytoń. Ale najważniejsze dla niej zawsze były dzieci. – Jak do handlówki szłam, jako dziewczyna to też już o dzieciach myślałam, że muszę się uczyć, żeby im potem chociaż w tabliczce mnożenia pomagać – wspomina.

A pan Józef, podczas całej rozmowy roześmiany, poważnieje i zaczyna mówić bardzo powoli i dobitnie. – Moja żona Lucyna to jest bardzo, bardzo pracowita kobieta. Dobra, opiekuńcza, serdeczna i szczera – wylicza przymioty wybranki swego serca i towarzyszki życia od 75 długich lat. W międzyczasie w miejscu małego drewnianego domku, postawili duży, piętrowy, murowany. Mieszkają w nim, mimo sędziwego wieku sami. Mają wsparcie dzieci, najstarszego, mieszkającego w Lublinie syna, przede wszystkim córki Bożeny, która jest blisko w Zamościu.

– Jeszcze sama dom prowadzę, jak trzeba, to ugotuję. Zakupów już tylko nie robimy. To nam córka przywozi. No i muszę pilnować męża, bo czasem zapomina, że ubrać się trzeba albo zjeść – mówi spokojnie pani Lucyna.

Miłość, przepraszam, przebaczam

Pytani o receptę na długie wspólne życie zgodnie odpowiadają: to miłość. Ona przede wszystkim, ale jeszcze o dwóch ważnych słowach nie można zapominać: przepraszam i przebaczam.

– Życie nam szybko minęło i dobrze, bo nie traciliśmy czasu na kłótnie. Nie to, że ich nie było, bo były. Ale my się na siebie nigdy nie umieliśmy gniewać. Jak był problem, to porozmawialiśmy i wszystko wracało do normy – opowiadają starsi państwo, dzadkowie dla 9 wnuków i pradziadkowie 12 prawnucząt.

Z okazji 75. rocznicy ślubu wielkiej fety nie było. Rodzina zjechała się i zorganizowała im wspaniałą imprezę w lokalu 15 lat wcześniej, gdy obchodzili jubileusz 60-lecia wspólnego życia. O dostojnych jubilatach, wyjątkowej parze państwa Kuźmów nie zapomniała w tym roku gmina. Przyjechała delegacja z wójtem na czele. Składali życzenia, gratulowali przywieźli prezenty, m.in. pamiątkową tabliczkę, ale też np. komplet pościeli i fugurkę Matki Boskiej. Było bardzo miło.

– Jednego mi szkoda, że im piosenki nie zaśpiewałem, to pani zaśpiewam – śmieje się pan Józef i mocnym głosem wykonuje wielozwrotkowy utwór o chłopaku, który mnóstwo dziewczyn w życiu miał, aż w końcu znalazł tę jedną jedyną.

– Ale to nie o nas, ja się tego jako kawaler na Janowicach jeszcze nauczyłem. Dla mnie Lutka była zawsze najpiękniejsza – zapewnia 97-letni, wciąż zakochany w swojej żonie mężczyzna

e-Wydanie

Pozostałe informacje

AZS AWF Biała Podlaska pokonał na wyjeździe RAJBUD Stal Gorzów Wielkopolski 4:2 w rzutach karnych

AZS AWF Biała Podlaska pokonał RAJBUD Stal Gorzów Wielkopolski

W meczu 23. kolejki AZS AWF Biała Podlaska pokonał na wyjeździe RAJBUD Stal Gorzów Wielkopolski po rzutach karnych 4:2. Spotkanie po 60 minutach zakończyło się remisem 31:31.

Bezzałogowce nie ograniczają się tylko do tych, które latają - istnieją także zdalnie sterowane maszyny naziemne oraz poruszające się pod wodą
wojsko

Polska armia z setkami tysięcy dronów? Chce tego minister obrony

Polska armia będzie silna dronami - podkreślił dzisiaj szef MON. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził wystawę polskich bezzałogowców w Warszawie. Jak dodał, budowa armii składającej się z setek tysięcy dronów to "nasza wielka strategia".

Mapa ostrzeżeń przed intensywnymi opadami deszczu, możliwym gradem i silnym wiatrem

Burzowo na południu województwa. IMGW wydał ostrzeżenia

Dzisiaj wieczorem i w nocy, zwłaszcza na południu województwa lubelskiego możliwe są burze oraz opady deszczu. Ostrzega przed nimi Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

W meczu drugiej kolejki grupy spadkowej Azoty Puławy uległy Zagłębiu Lubin dopiero po serii rzutów karnych

Azoty Puławy gorsze od Zagłębia Lubin dopiero po rzutach karnych

W spotkaniu drugiej kolejki w grupie spadkowej Azoty Puławy przegrały z Zagłębiem Lubin dopiero po serii rzutów karnych 1:3. W regulaminowym czasie był remis 43:43.

Twój Dar Serca dla Hospicjum rusza. Wojewoda zachęca do wsparcia akcji
ZDJĘCIA
galeria

Twój Dar Serca dla Hospicjum rusza. Wojewoda zachęca do wsparcia akcji

W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim oficjalnie zainaugurowano XV edycję akcji charytatywnej „Twój Dar Serca dla Hospicjum”, której celem jest wsparcie podopiecznych Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.

Aleksandra Stanacev (z piłką) opuszcza Lublin

Cztery zawodniczki zagraniczne opuszczają Polski Cukier AZS UMCS Lublin

Piąte miejsce zajęte przez Polski Cukier AZS UMCS Lublin w sezonie 2024/2025 spowodowało w lubelskim klubie falę zmian. Wiadomo, że za ich przeprowadzanie nadal będzie odpowiedzialny Karol Kowalewski, który przejął drużynę kilka miesięcy temu zastępując Krzysztofa Szewczyka.

Sypnęli unijną kasą. Skorzystają rodziny pieczy zastępczej i niepełnosprawni

Sypnęli unijną kasą. Skorzystają rodziny pieczy zastępczej i niepełnosprawni

Cztery centra dla osób niepełnosprawnych, nowe świetlice, wsparcie systemu adopcyjnego i pieczy zastępczej - na zadania w ramach polityki społecznej w województwie lubelskim marszałek przekazał dzisiaj 37 mln zł, a wartość umów sięgnęła 44 milionów.

Pirat na hulajnodze, który potrącił dziecko zatrzymany

Pirat na hulajnodze, który potrącił dziecko zatrzymany

To była kwestia czasu. Mężczyzna, który w ostatni piątek, 18 kwietnia, jadąc elektryczną hulajnogą, potrącił 13-latk - jest już w rękach policji. Grozi mu więzienie.

Ogród miałby powstać w Parku Zdrojowym. Warunkiem jest zgoda konserwatora zabytków
ekologia

Nestlé chce zbudować w Nałęczowie "ogród deszczowy"

Producent popularnej wody mineralnej "Nałęczowionka" - firma Nestlé Waters, we współpracy z fundacją Hydroni, rozpoczął przygotowania do budowy miejskiego ogrodu deszczowego. Ta nowa atrakcja turystyczna może powstać w nałęczowskim Parku Zdrojowym.

Siatka nowych połączeń kolejowych PKP Intercity w kierunku Niemiec - planowany start grudzień 2025.
kolej

Z Chełma na zachód. Będzie nowe połączenie - bezpośrednio do Berlina

Chełm przestaje być kolejowym zaściankiem. Od grudnia pojedziemy stąd prosto do Berlina – bez przesiadek. To nie żart, to nowa rzeczywistość, którą na początku kwietnia ogłosili PKP Intercity i Ministerstwo Infrastruktury.

Jak wybrać najlepszą platformę do webinarów i organizować konferencje online

Jak wybrać najlepszą platformę do webinarów i organizować konferencje online

Wybór odpowiedniego oprogramowania do prowadzenia zdalnych spotkań wymaga uwzględnienia kilku kluczowych aspektów. Przede wszystkim, zwróć uwagę na funkcjonalności takie jak interaktywne tablice, możliwość nagrywania sfery dyskusji oraz wsparcie istniejących integracji z innymi narzędziami. Dla profesjonalnych prezentacji niezbędne są także opcje zarządzania uczestnikami oraz chat, który umożliwia bieżącą komunikację.

Bazylika św. Piotra w Watykanie. Trumna z ciałem papieża i długa kolejka wiernych
Watykan

To oni poprowadzą ceremonię pogrzebową Franciszka. Ostatnia wola papieża

Kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego kardynał Kevin Farrell będzie przewodniczył w sobotę obrzędowi pochówku papieża Franciszka w bazylice Matki Bożej Większej – poinformował w środę Urząd Celebracji Liturgicznych. Obecni podczas ceremonii będą dwaj polscy kardynałowie, Stanisław Ryłko i Konrad Krajewski.

Kibice robili co mogli, ale Bogdanka LUK przegrała z JSW Jastrzębskim Węglem
ZDJĘCIA KIBICÓW
galeria

Kibice robili co mogli, ale Bogdanka LUK przegrała z JSW Jastrzębskim Węglem

Po niespodziewanej, wyjazdowej wygranej z JSW Jastrzębskim Węglem siatkarze Bogdanki LUK Lublin stanęli przed szansą awans do finału PlusLigi. Na trybunach pojawiło się 4221 osób, a kibice robili, co mogli. Niestety, w środowy wieczór mistrzowie Polski wyrównali stan rywalizacji na 1:1. Decydujące spotkanie zostanie rozegrane już w sobotę. Sprawdźcie nasze zdjęcia z hali Globus.

Motor Lublin kontra Cracovia. Będzie więcej autobusów po meczu

Motor Lublin kontra Cracovia. Będzie więcej autobusów po meczu

W sobotę 26 kwietnia na murawie Motor Areny Lublin zmierzą się piłkarze Motoru Lublin i Cracovii. Na kibiców po meczu bedzie czekać więcej autobusów.

zdjęcie ilustracyjne

O włos od tragedii. Policjanci ocalili dwie osoby przed targnięciem się na życie

Pomoc przyszła na czas. Chełmscy policjanci uratowali dwie osoby, które chciały targnąć się na własne życie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium