Blisko współpracowali w czasach pokoju, więc gdy w Ukrainie wybuchła wojna, również nie zostawili tych ludzi bez pomocy. W poniedziałek z Zamościa ruszyły cztery busy z żywnością i lekami, m.in. dla Polaków mieszkających w Kołomyi. Dary zebrał i wysłał Polonii zamojski Klub Rotary.
– Znam panią Stanisławę Patkowską-Kołysenko (prezes Towarzystwa Kultury Polskiej „Pokucie” w Kołomyi – red.) od wielu lat. To bardzo dzielna, odważna kobieta, która zawsze była ogromnym wsparciem dla Polonii w Kołomyi. A teraz pierwszy raz słyszałam, by o cokolwiek prosiła, a gdy opowiadała, jak wygląda sytuacja Polaków w Ukrainie, głos jej drżał – opowiada Elżbieta Szymańska z Klubu Rotary w Zamościu.
Okazuje się, że pomoc wysyłana z Polski mieszkających za naszą wschodnią granicą Polaków omijała. – Proponowaliśmy im pomoc w przyjeździe do Polski, ale odmawiali. To osoby starsze, które nigdy nigdzie daleko nie wyjeżdżały, pokonanie granicy i przeprowadzka byłaby dla nich niezmiernie trudna – tłumaczy Szymańska.
Tymczasem sytuacja w Ukrainie jest bardzo trudna, także dla naszych rodaków. A oni też mają ogromne potrzeby. Stąd prośba Stanisławy Patkowskiej-Kołysenko choćby o żywność do przygotowania zbliżających się świąt. Dlatego Elżbieta Szymańska zainteresowała problemem swoje koleżanki i kolegów z Klubu Rotary w Zamościu. Pomoc udało się zorganizować błyskawicznie.
– Należy podkreślić, że w przygotowaniu tego transportu pomogła nam bardzo Caritas diecezji zamojsko-lubaczowskiej, Zamojskie Zakłady Zbożowe oraz spółki skarbu państwa – mówi Krzysztof Bork, rotarianin, który przygotowywał wysyłkę.
W poniedziałek z Zamościa na Wschód ruszyły cztery busy wypełnione po brzegi artykułami spożywczymi i lekami. Dotarły już do celu.
Zamojscy rotarianie wspierają „Pokucie” od 8 lat. – Zaczęło się od pomocy dla prowadzonej w Kołomyi sobotniej szkoły polskiej. Brakowało im dosłownie wszystkiego. W ramach współpracy sfinansowaliśmy remont dzierżawionego budynku, bo np. nie było w nim nawet toalet. Trzeba z nich było korzystać na zewnątrz. Wysyłaliśmy transporty komputerów, pomocy szkolnych, a także wzięliśmy na siebie utrzymanie szkoły, jeśli chodzi o opłaty za media – wylicza Bork. I dodaje, że tym bardziej w czasie wojny nie mogli zostawić rodaków w potrzebie.
Ale zamojski Klub Rotary pomaga również Ukraińcom. Skupił się głównie na przygotowywaniu transportów z zaopatrzeniem medycznym. – Dzięki wsparciu klubów z Poznania i Wolsztyna, a także zbiórkom pieniężnym, za pośrednictwem miasta Zamość wysłaliśmy już trzy transporty medykamentów oraz specjalistycznego sprzętu chirurgicznego i niezbędnego przy zabiegach ortopedyczno-urazowych – podkreśla Krzysztof Bork. Wartość tej skierowanej do szpitali we Lwowie pomocy szacuje na 50 tys. dolarów.