Jeśli jest ścieżka rowerowa, to trzeba z niej korzystać. A ruszając w drogę, dobrze jest zaopatrzyć się w kamizelkę odblaskową, kask i ochraniacze.
- Chodzi o promowanie bezpieczeństwa rowerzystów, głównie dzieci i młodzieży, a nie ich karanie - zastrzega kom. Joanna Kopeć, rzeczniczka policji w Zamościu. Dlatego podczas pierwszej odsłony akcji żaden z 14 skontrolowanych cyklistów nie dostał mandatu. - Niektórzy otrzymali natomiast od nas kamizelki odblaskowe. Na ulicy Lipskiej policjanci zwrócili też uwagę rowerzyście, który jechał ulicą, że ma tam do dyspozycji ścieżkę rowerową, z której powinien skorzystać. Byli też na spotkaniach w szkołach, przygotowując dzieci do egzaminów na kartę rowerową - wylicza Kopeć.
Podobna akcja odbędzie się dzisiaj, kolejne zaplanowano na 21 i 23 czerwca oraz na okres wakacji. Mundurowi chcą uzmysłowić cyklistom, że ich bezpieczeństwo na drodze w dużej mierze zależy od nich samych. Dlatego będą zwracać uwagę na stan techniczny pojazdów i ich obowiązkowe wyposażenie.
- Np. właściwe oświetlenie, którego rowerzysta powinien używać od zmierzchu do świtu - przypomina Kopeć.
Zainteresowani nie mają nic przeciwko temu, ale zapewniają, że Zamość nie jest dla nich miastem przyjaznym. - W niektórych miejscach po prostu nie ma jak przejechać i trzeba manewrować wśród pieszych na chodnikach. Jeśli chcę nawet wykonać dżentelmeński gest, to nie ma jak ustąpić drogi - skarży się Krzysztof Smyczkowski z Zamościa. - Ścieżek rowerowych jest wciąż za mało.
- Do założonego kilka lat temu planu, by rowerem można było po ścieżce objechać cały Zamość, trochę nam brakuje - przyznaje Zdzisław Dymara z Zarządu Dróg Grodzkich. - Ale robimy, co w naszej mocy.
Od 1998 do końca 2007 roku w Zamościu powstało dokładnie 15,671 kilometra ścieżek rowerowych. W tym roku oddane zostały kolejne (np. po obu stronach ulicy Partyzantów), a w planach są następne (np. na odcinku ulicy Dzieci Zamojszczyzny od Śląskiej do Okrzei, czy od Sadowej do Okrzei).
(pele)