Szefowa zamojskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym "Krok za Krokiem” nie wyklucza, że pozwie przed sąd te samorządy, które nie chcą dofinansowywać dowożenia niepełnosprawnych dzieci na zajęcia rehabilitacyjne i edukacyjne.
M. Król informuje, że już wielokrotnie prosiła o wsparcie finansowe władze gmin, z terenu których dowożone są dzieci. Z jakim rezultatem? - Samorządy nic sobie nie robią z naszych pism i albo w ogóle nie dają pieniędzy, albo płacą bardzo niewiele. Tylko miasto Zamość wywiązuje się bez zastrzeżeń. Ostatnio nawet poinformowaliśmy samorządy, że w związku z takim podejściem do sprawy w ogóle zaprzestaniemy dowożenia dzieci, ale ostatecznie nie zrobiliśmy tego. Pozostaje nam jeszcze domaganie się pieniędzy na drodze sądowej, co pewnie uczynimy - powiedziała Dziennikowi.
Według niej samorządy zobligowane są do udzielania takiej pomocy, gdyż wynika to z obowiązujących w naszym kraju przepisów. - Nawet w Konstytucji RP jest mowa o tym, że władze publiczne powinny otoczyć szczególną opieką niepełnosprawnych i że każde dziecko ma prawo do nauki - wskazuje dr Król.
Co na ten temat mają do powiedzenia same samorządy? Wójt gminy Łabunie w piśmie przesłanym do szefowej stowarzyszenia poinformował, że gmina pokrywa koszty dowozu dzieci do szkół specjalnych na terenie Zamościa, ale nie ma obowiązku pokrywania kosztów dowozu dzieci do stowarzyszeń lub innych organizacji pozarządowych. - Nie znaczy to, że gminę w ogóle nie obchodzi ten problem, gdyż radni podjęli w tym roku decyzję o pomocy finansowej dla rodziców niepełnosprawnych dzieci poprzez jednorazową pomoc w wysokości 700 zł, a rodzice zdecydowali o przekazaniu tej kwoty na rzecz stowarzyszenia. Tym samym na jego konto przesłano 4,2 tys. zł. Daliśmy tyle, pieniędzy na ile nas było stać - informuje Antoni Turczyn.
- Myślę, że już wkrótce przekażemy stowarzyszeniu ok. 5 tys. zł, a potem też będziemy pomagać na tyle, na ile będziemy mogli - mówi Marian Mazur, burmistrz Szczebrzeszyna. - Trzeba jednak przyznać, że koszty dowożenia nie są małe.
Wójt gminy Miączyn powiedział nam, że gmina jest w stanie zapłacić stowarzyszeniu wszystkie zaległości, począwszy od września br. - Uważam, że zawsze w takich sytuacjach można dojść do jakiegoś porozumienia i współpracy - informuje Henryk Krawczuk.