Nie 514, jak w zeszłym roku, ale trochę więcej – 581 tys. zł wyda w tym roku Zamość na program opieki nad bezpańskimi zwierzętami, a także zapobieganie ich bezdomności.
Uchwałę w tej sprawie radni przyjęli niemal jednogłośnie. Zdecydowali tym samym, że ta kwota w przeważającej części (chodzi o 540 tys. zł, w zeszłym roku było to ok. 470 tys. zł) zostanie przekazana na zadania, które ma do realizacji Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt działające przy ul. Braterstwa Broni.
Tam mają trafiać, jak dotychczas, bezpańskie czworonogi z terenu miasta, często chore, ranne np. w wypadkach, zaniedbane. Jeśli tego wymagają, są od razu leczone, a po upływie 14-dniowej kwarantanny poddawane również wszelkim niezbędnym zabiegom pielęgnacyjno-weterynaryjnym, m.in. szczepieniom, kastracji i sterylizacji oraz czipowaniu. Później już dożywotnio lub do momentu adopcji mają zapewniony dach nad głową i pełną miskę. Te przeszło pół miliona dla schroniska to także pieniądze niezbędne do zatrudnienia pracowników, a tych na etatach jest obecnie w zamojskim schronisku siedmioro.
– To są kwoty wystarczające do wypełnienia naszych obowiązków, zwłaszcza, że jako jednostka budżetowa staramy się też zarabiać pieniądze, które później przekazujemy do kasy miasta – wyjaśnia Piotr Łachno, wieloletni szef schroniska dla zwierząt w Zamościu.
Przyznaje jednak, że nieocenione są różnego rodzaju akcje pomocowe, jak choćby zbiórki karmy organizowane np. w szkołach całego regionu. – Tylko w ostatnich dniach otrzymaliśmy 230 kilogramów suchej karmy. To dla nas bardzo cenne – podkreśla Łachno i szacuje, że w ciągu roku mniej więcej 1/3 tego, co trafia do misek zwierzaków pochodzi właśnie z tego rodzaju akcji.
Niezależnie od tego schronisko, w którym obecnie znajduje się ok. 170 psów i kilka kotów, zarabia pieniądze świadcząc usługi dla okolicznych gmin.
– Samo przyjęcie do nas bezpańskiego psa spoza miasta to dla konkretnego samorządu w tym momencie koszt 1845 zł, do czego jeszcze dolicza się opłatę za sterylizację – precyzuje Łachno.
I zdradza, że jeśli chce zainwestować, to pieniądze też musi znaleźć. Teraz np. dobiega końca remont wart 40 tys. zł, które schornisku udało się pozyskać dzięki współpracy z Fundacją Tectum. A niebawem trzeba się będzie rozejrzeć za kolejnymi pieniędzmi, bo nowe przepisy nałożyły na tę jednostkę obowiązek zorganizowania dla psów trawiastego wybiegu. Żeby go przygotować i ogrodzić, trzeba będzie znów zainwestować.
Na co jeszcze samorząd w ramach programu opieki nad zwierzętami wydaje pieniądze? 20 tys. zł pójdzie na zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej niezbędnej np. dla zwierząt rannych w w wyniku zdarzeń drogowych. 9,6 tys. zł zarezerwowano na ten rok na odławianie bezpańskich czworonogów.
Z kolei 4 tys. przeznaczono na sterylizację bądź kastrację wolnożyjących kotek i kocurów. Aby miasto za zabieg zapłaciło, musi być złożony wniosek. Do podziału są także 3 tys. zł na czipowanie psów, które mają domy. W tym przypadku również konieczne jest wystąpienie z wnioskiem do wydziału ochrony środowiska.