Śledczy wyjaśniają okoliczności śmierci 43-letniego mieszkańca Frampola. Jedna z hipotez: żona przywiązała go sznurkiem za szyję do kaloryfera.
– Policjanci zatrzymali 40-latkę z Frampola, która przywiązała swojego pijanego męża sznurkiem za szyję do kaloryfera, a gdy ten stracił przytomność powiadomiła pogotowie ratunkowe. Mężczyzna zmarł w szpitalu – przeczytaliśmy w komunikacie.
Chwilę później więcej szczegółów podał nam podkom. Tomasz Kasprzyk z policji w Biłgoraju, która zajmuje się sprawą. Małżeństwo mieszkańców Frampola w nocy z piątku na sobotę spożywało w domu alkohol. – W pewnym momencie małżonkowie się pokłócili – relacjonuje podkom. Kasprzyk.
– W kotłowni, do której zeszli, doszło do awantury. Kobieta zaczęła zaciskać ręce na szyi męża. Gdy ten upadł na ziemię, poszła po sznurek i przywiązała go nim za szyję do kaloryfera – dodaje.
Jak zeznała policjantom, po pewnym czasie przecięła sznurek i "uwolniła” męża. – Ten wyszedł z domu. Ale wrócił jeszcze bardziej pijany – mówi Kasprzyk. – Żona razem z córką położyły go do łóżka w pokoju, w którym zwykle spał. I ponownie przywiązała go sznurkiem, tym razem do szafy.
Rano do pokoju weszła córka. – Zaczęła wołać mamę, bo "tata się nie rusza” – relacjonuje podkom. Kasprzyk. Kobiety wezwały pogotowie. Reanimacja 43-letniego mężczyzny trwała godzinę. Został zabrany do szpitala. Zmarł tam w sobotę ok. godz. 17.
W poniedziałek szpital powiadomił o całym zdarzeniu policję. Kilka godzin po pierwszej informacji, śledczy nabrali wody w usta. – Biłgorajscy policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci 43-letniego mieszkańca Frampola. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do zgonu mężczyzny przyczyniła się jego żona – czytamy w oficjalnym komunikacie Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Ale już bez szczegółów.
– Jest prowadzone śledztwo w tej sprawie, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia – ucina podkom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej KWP.
– Ujawnienie przez policję okoliczności zdarzenia nastąpiło w sposób nieuprawniony – mówi Zbigniew Reszczyński, szef Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju, która zajmuje się sprawą. – Trwają czynności w tej sprawie. Informowanie o jakichkolwiek okolicznościach jest przedwczesne.
– Jedynym faktem jest śmierć mężczyzny, która nastąpiła na skutek powieszenia – dodaje Reszczyński. Ale śledczy wcale nie przesądzają, czy było to samobójstwo, czy ktoś się do tego przyczynił. Prok. Reszczyński zdementował też policyjną informację, że żona mężczyzny usłyszała zarzut "spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem jest śmierć”. – Została jedynie przesłuchana w charakterze podejrzanej – ucina. Więcej szczegółów mamy poznać w środę.