Szkoła Podstawowa w Grodysławicach (gm. Rachanie, pow. tomaszowski) ma zostać przekształcona w szkołę filialną, do której uczęszczać będą tylko uczniowie klas 0-3. Propozycja gminy nie podoba się rodzicom.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Jesteśmy załamani – wyznaje jeden z rodziców. Prosi by nie podawać jego nazwiska. Tłumaczy, że żyje w małej społeczności i boi się opowiadać przeciwko decyzjom gminnych urzędników. – O tym, że szkoła ma być zamknięta mówiono już w ubiegłym roku. Wtedy udało się jednak namówić decydentów do zmiany decyzji. Obawiam się, że teraz już nikt nie weźmie pod uwagę naszego zdania.
Do szkoły w Grodysławicach chodzi dziś zaledwie 32 dzieci. Zdecydowana większość z nich to najmłodsi uczniowie. – W klasach 4-6 uczy się po troje dzieci. Nie stać nas żeby płacić za takie indywidualne wręcz nauczanie – przyznaje Roman Miedziak, wójt gminy Rachanie i dodaje, że do wszystkich szkół gmina dopłaca 3 mln zł. – Dlatego chcemy przekształcić placówkę, w szkołę filialną o strukturze klas 0-3. Pozostałe dzieci dojeżdżałyby do innej szkoły. Owszem byłby to dla nich wysiłek, ale nie o wiele większy, bo przecież inne szkoły nie leżą w ogromnych odległościach. To kwestia około trzech kilometrów. Żeby im to ułatwić chcemy zrezygnować z dowożenia dzieci naszym starym autobusem i ogłosić przetarg na prowadzenie przewozu przez firmę zewnętrzną.
Ile mogłaby zaoszczędzić gmina na takim rozwiązaniu? Dokładne sumy nie padają. Urzędnicy zamykają je w określeniu „dużo”. Zlikwidowanych zostałoby kilka nauczycielskich etatów. Zwolniono by także dwóch palaczy.
– Kupilibyśmy prosty w obsłudze piec, który mogłyby obsługiwać panie woźne – wójt wylicza dalsze oszczędności. – Zrezygnowalibyśmy też z prowadzenia szkolnej stołówki. Zamiast tego dowożony byłby catering. Takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje już w wielu placówkach.
Projekt nie podoba się jednak rodzicom uczniów. – Nie rozumiem tych oszczędności – przyznaje jednana z członkiń Rady Rodziców. – W dużym budynku szkoły gmina chcą pozostawić w szkole 15 dzieci.Obawiam się, że reszta obiektu zniszczeje. Według nas to żadna oszczędność, tylko krok w stronę likwidacji. Oczywiście myśleliśmy o poprowadzeniu szkoły jako stowarzyszenie, ale boimy się tej decyzji. Rozumiemy, że jeśli obniżono obowiązek szkolny, to na dzieci młodsze nie będzie subwencji. Nie wiadomo też co za rok stanie się z funduszami unijnymi, a właśnie z nich i z subwencji utrzymują się stowarzyszenia. A poza tym ciągle nie znamy stanowiska nowego rządu w sprawie stowarzyszeń. Może nie będą one mogły już prowadzić szkół.
Gminni urzędnicy czekają teraz na opinie w sprawie przekształcenia od Rady Rodziców i związków zawodowych. Na najbliższej sesji rady gminy chcą podjąć pierwszą uchwałę intencyjną w sprawie szkoły.