Kuchnia polowa, wojskowy namiot i filmy o gazie łupkowym. Tak mieszkańcy Żurawlowa protestują przeciwko inwestycji firmy Chevron. Blokada trwa od poniedziałku.
Mieszkańcy wsi blokują wjazd na pole, na którym koncern Chvron chce szukać gazu łupkowego. Akcja zaczęła się w poniedziałek. Wynajęta przez Chevron firma próbowała ogrodzić działkę. Jej pracownicy utknęli na polu, bo mieszkańcy zablokowali wyjazd traktorami. Na blokadzie cały czas dyżuruje od 30 do 40 osób. Na działce wydzierżawionej przez Chevron pozostają pracownicy koncernu, ekipa, która ma stawiać ogrodzenie i kilku ochroniarzy. Obie strony dokumentują poczynania swoich przeciwników.
– Planujemy jeszcze ustawienie kamery internetowej – dodaje Jabłoński. – Według informacji, jakie otrzymaliśmy z Ministerstwa Środowiska, Chevron może prowadzić tylko badania sejsmiczne. Nie mają prawa wiercić, ani stawiać płotu, bo to integralna część inwestycji.
Na miejscu cały czas jest patrol policji. Wczoraj, w namiocie protestujących rozpoczęły się przesłuchania uczestników akcji.
Chevron wydzierżawił pole od prywatnych właścicieli. Według władz gminy, może legalnie postawić płot.
– Koncesja, na podstawie której działamy w Żurawlowie jest ważna do 6 grudnia 2013 r. – dodaje Grażyna Bukowska, rzecznik Chevron Polska. – Firma ma wszystkie pozwolenia, które są konieczne do tego, aby ogrodzić wydzierżawiony przez nas teren. Działamy zgodnie z prawem i przepisami.
Protestujący nie zamierzają negocjować z firmą, jeśli ta nie opuści pola. Również Chevron nie pali się do negocjacji.
– Jeśli chodzi o rozmowy – z uczestnikami protestu w Żurawlowie spotykaliśmy się już wielokrotnie – kwituje Bukowska.
Sytuacja jest patowa. Policja tłumaczy, że nie może nic zrobić, bo protest trwa na drodze gminnej. Z kolei władze gminy nie zamierzają likwidować blokady.